Dramatyczna sytuacja na SOR-ach.
Tylko w ubiegłym roku na szpitalnych oddziałach ratunkowych w Polsce zmarło ponad 15 tys. pacjentów.
W roku 2015 zgonów było tylko 6 tys.
W roku 2018 – zgonów około 9 tys.
W roku 2019 – zgonów około 10 tys.
Rok temu dla 2 mln pacjentów zabrakło kompleksowej opieki medycznej.
W 2018 i 2019 roku do szpitali trafiało ponad 9 mln osób.
W 2020 roku do szpitali trafiło tylko 7 mln chorych, czyli o 2 mln mniej.
Skoro jest coraz lepiej, bo mniej chorych w szpitalach, to dlaczego jest coraz więcej zgonów.
Patrząc na dane resortu zdrowia, trudno zwalać wszystko na pandemie.
Starania o zwiększenie liczebności ludności w Polsce to nie tylko 500+, ale także bardziej efektywna opieka medyczna Panie Premierze.
Nie jest dobrze, nie czas klaskania na spotkaniach.
Zastanawiam się jako zwykły pacjent, dlaczego mądrzy eksperci ds. zarządzania w ochronie zdrowia nie biją na alarm.
Może zaspali, może boją się stracić co zyskali, może bezpieczniej jest nadal przymilnie „merdać ogonkami”.
Było tyle ważnych i udanych konferencji, narad, sympozjów, inicjatyw odgórnych i oddolnych.
I co, i nic.
Zadłużanie się szpitali.
Jak jest zaniżona wycena świadczeń to wiadomo, że będzie brakować pieniędzy.
Jak się ludziom nie płaci, to nie chcą pracować i dlatego tak dużo różnych oddziałów szpitalnych w Polsce nie funkcjonuje z powodu braku fachowego personelu.
Do zrozumienia tych prostych prawd wystarczy nauczyć się czytać i pisać.
Eksperci ds. zarządzania w ochronie zdrowia, którzy odbyli praktykę szpitalną przed telewizorem, oglądając seriale, powinni też to wiedzieć.
Patrząc z drugiej strony, to mamy przecież armię mądrych ludzi związanych zawodowo z ochroną zdrowia, praktyków.
Ta armia przez ostatnie 30 lat wypracowała dorobek składający się z przemyśleń i dobrych projektów.
I co, i nic.
Każda partia walczy o umysły i serca Polek i Polaków.
Bywalcy salonów twierdzą, że partia polityczna, która traci inicjatywę w sprawach poprawy losu swych wyborców zanika w czasie jak plankton trzymany we wrzącej i osolonej wodzie.
Pacjent Leszek Borkowski