Polscy pacjenci onkologiczni od lat są zagubieni w chaotycznym systemie opieki zdrowotnej. Od 2015 r. działamy wspólnie z organizacjami pacjentów, aby jak najwięcej pacjentów podejrzanych o chorobę onkologiczną było obejmowanych Kartą Diagnostyki i Leczenia. Często tak się nie dzieje, co wydłuża czas diagnostyki i postawienia właściwego rozpoznania, a tym samym znacząco pogarsza rokowania chorych. Wiemy, że problem jest w rak płuca. 20% pacjentów jest prowadzonych poza nie-limitem i Kartą Diagnostyki i Leczenia. Rozmawiamy i myślę, że doszliśmy do porozumienia się z pulmunologami i pneumonologami. Wyjaśniamy, że ośrodki tworzone na wzór Breast Cancer Unit, Lung Cancer Unit czy Prostate Cancer Unit nie są niczym nie zagrożone. One wpisują się w koncepcje Krajowej Sieci Onkologii. Mamy Unity oceniane lub ocenione przez Agencje Oceny Technologii Medycznych Taryfikacji. Takie ośrodki są współkoordynatorami dla ośrodków I stopnia referencyjności. Podobnie jak rejestry. Zarówno te prowadzone przez torakochirurgów jak i Krajowy Rejestr Nowotworów.
Będziemy mogli wreszcie w pilotażu zobaczyć wyniki jakościowe. Stworzą się rejestry a także wyniki leczenia podmiotów leczniczych. Trzeba jednak to wszystko uporządkować. Informacje wpuszczane w przestrzeń medialną, okazują się po wyjaśnieniach przez kilka środowisk, fałszywym obrazem rzeczywistości. Apel o niewprowadzanie pilotażu opublikowany na medexpress.pl (http://www.medexpress.pl/apel-o-wstrzymanie-prac-nad-projektem-pilotazu-sieci-onkologicznej/72435 ) stał się zarzewiem nieporozumień. Najlepiej negować bez pomysłu, niż pokazać jak rozwiązać problemy pacjenta. Jest grupa interesów, która nie chce jawności i transparentności w leczeniu onkologicznym. Działająca grupa lobbystów dobitnie to udowadnia. Przeprowadzenie pilotażu Krajowej Sieci Onkologicznej pozwoli przetestować zmiany i ocenić rezultaty, wyciągnąć wnioski. Zrobić coś wreszcie dla pacjenta…