Przypomniał o tym dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii, współzałożyciel Medycznej Racji Stanu, zapraszając uczestników zorganizowanej przez MRS debaty „Otwarci na Pacjenta. Otwarci dla Pacjenta” do pilnego poszukiwania rozwiązań, służących zmniejszeniu skali długu zdrowotnego w onkologii.
4 lutego, już po raz 21 obchodziliśmy Światowy Dzień Walki z Rakiem; tym razem w ścisłym rygorze pandemii i ze świadomością powodowanych nią opóźnień w diagnostyce, terapii nowotworów oraz rehabilitacji. Zaniechania dotyczą w tym trudnym czasie także edukacji zdrowotnej i prewencji, tak wysoko ocenionej przez WHO.
O wyzwaniach wygenerowanych tymi opóźnieniami i działaniach, które niezwłocznie muszą być podjęte w celu zminimalizowania negatywnych konsekwencji pandemii, rozmawiali 4 lutego, zaproszeni przez Medyczną Racje Stanu: klinicyści, pacjenci i decydenci.
Dr Janusz Meder, otwierając dyskusję przypomniał o modelu symulacyjnym, który funkcjonuje w USA i krajach Europy Zachodniej pokazującym, że trzymiesięczne opóźnienie w zgłoszeniu się do lekarza przy podejrzeniu choroby nowotworowej powoduje spadek wyleczalności, oceniany w kryteriach przeżyć wieloletnich o 10%. Półroczne opóźnienie to już spadek o 30%.
Za tymi liczbami kryje się bezmiar ludzkiego cierpienia. Wiele osób „ spóźnionych” bezpowrotnie straci szansę na wyleczenie choroby nowotworowej…
Musimy o tym pamiętać biorąc pod uwagę fakt, że nawet w czasach przedcovidowych 70% naszych pacjentów zgłaszało się o pomoc w zaawansowanych stadiach choroby – dodał dr Meder.
W ocenie uczestników debaty, najpilniejszym wyzwaniem jest dziś przekonanie pacjentów o bezpieczeństwie epidemicznym kontaktu z placówkami medycznymi, które otworzyły się na tych zdecydowanych.
Jeśli nie zburzymy wzniesionego przez pandemię muru między pacjentem a lekarzem, to dane mówiące dziś o 170 tysiącach zachorowań i 100 tysięcy zgonów rocznie w Polsce z powodu chorób nowotworowych mogą za moment stać się dalece niedoszacowanymi.
Wyzwaniem dla Polski jest też, liczone w dekadach, niedofinansowanie systemu ochrony zdrowia.
W efekcie, mimo rosnących od kilku lat nakładów, wciąż z zadyszką gonimy Europę, mając wyniki leczenia gorsze o 10-15 punktów procentowych w porównaniu z innymi krajami UE i dostęp jedynie do 50% nowoczesnych, zarejestrowanych tam terapii.
Prof. Maciej Krzakowski przypomniał, że światowy kryzys zdrowia pogarsza rokowania pacjentów onkologicznych nie tylko w Polsce.
Anglicy obliczyli, że 7 na 10 osób z podejrzeniem nowotworu miało w ostatnich miesiącach utrudniony, albo znacznie ograniczony dostęp do diagnostyki.
Jednakże największym naszym problemem są, zdaniem konsultanta krajowego ds. onkologii klinicznej, wywołane pandemią, zaniechania w obszarze profilaktyki, będącej najbardziej ekonomiczną i najskuteczniejszą metodą postępowania przeciwnowotworowego.
Tymczasem większość z nas zamknęła się w domach przed ekranami telewizorów i laptopów, jedząc, tyjąc ponad miarę i …unikając kontaktu z lekarzem, nawet gdy niepokoi nas stan własnego zdrowia.
Trudno w tej sytuacji realizować ideę profilaktyki pierwotnej.
A profilaktyka wtórna? Siadła. Nie tylko u nas. Na całym świecie. Także z tej perspektywy - przeznaczanie 3% środków dedykowanych walce z rakiem na profilaktykę - to zdecydowanie za mało.
Poziom zgłaszalności Polek na badania skryningowe w kierunku raka szyjki macicy nigdy nie był satysfakcjonujący, ale dziś zgłaszalność na cytologię zmalała do 15% stanu sprzed pandemii. Jest na to to tylko jedno adekwatne określenie – katastrofa.
Musimy zadać sobie pytanie ile w tym winy pandemii, a ile zaniechań w promocji znaczenia tej metody zapobiegania śmierci tysięcy kobiet.
- Z pewnością też COVID-19 opóźni wprowadzenie programu wczesnego wykrywania raka płuca. Przed nami wyzwanie, jak nadrobić ten czas i jednak skutecznie dotrzeć do 50-55-latków z odpowiednio długimi paczkolatami – zastanawia się prof. Krzakowski.
Prof. Adam Maciejczyk stwierdził, że z 80 ośrodków na terenie Dolnego Śląska, które mają podpisane kontrakty na realizację Pakietu Onkologicznego, tylko 16 realnie zajmuje się pacjentami. Prezes PTO pyta więc - po co w systemie aż tyle jednostek z uprawnieniami do realizacji świadczeń, gdy nie ma tam pacjentów, brak specjalistów, a środki ulegają rozproszeniu.
Racjonalnym i realizującym interes pacjenta rozwiązaniem może być sprawnie funkcjonująca Krajowa Sieć Onkologiczna, o rozpowszechnienie, której przed laty upominał się profesor Tadeusz Koszarowski będący twórcą i prekursorem w skali światowej takiego kompleksowego, najbardziej efektywnego systemu organizacyjnego.
Zdaniem profesora Maciejczyka koncepcja współpracujących ze sobą ośrodków świadczących kompleksową pomoc chorym, zapewniających równy dostęp do wysokospecjalistycznej, koordynowanej i spersonalizowanej opieki, to nie tylko spełnienie marzeń wizjonerów polskiej onkologii, ale przede wszystkim - gwarancja najskuteczniejszej opieki onkologicznej.
Sławomir Gadomski, wiceminister zdrowia potwierdził priorytetową pozycję wyzwań polskiej onkologii w planach decydentów. Świadczy o tym: powstanie Narodowej Strategii Onkologicznej, systematycznie zwiększane nakłady, struktura Funduszu Medycznego, rosnący dostęp do najskuteczniejszych terapii onkologicznych, upraszczanie takich procedur jak RDTL.
Przyznał jednocześnie, że zrozumiały niepokój budzi, mniejsza o 17 tysięcy w porównaniu z 2019 rokiem, liczba wystawionych kart DILO, co z pewnością pogłębi zdrowotny dług w onkologii.
Sytuację poprawić może niezaburzony, bezpośredni kontakt pacjent-lekarz.
Na szczęście większość dużych ośrodków starała się utrzymać pełną dostępność do usług. Dobrym przykładem jest Narodowy Instytut Onkologii, gdzie realizacja kontraktu w 2020 jest na poziomie porównywalnym z 2019.
O priorytetowej roli wyzwań polskiej onkologii świadczy dynamiczny wzrost nakładów. W 2015 r. były one na poziomie 7,08 miliarda złotych. W ubiegłym, trudnym, pandemicznym roku -11,4 miliarda złotych, a plan na 2021 r. to grubo ponad 12 miliardów.
Minister przypomniał też, że każda lista refundacyjna w ostatnich kilkunastu miesiącach zawierała innowacyjne cząsteczki ratujące życie pacjentów onkologicznych. Beneficjentami tych decyzji stali się pacjenci cierpiący na raka płuca, piersi, białaczki i czerniaki.
Narodowa Strategia Onkologiczna to zdaniem przedstawiciela MZ - gwarancja dalszego finansowania pomocy osobom cierpiącym na choroby nowotworowe.
Reprezentujący Narodowy Instytut Onkologii, dyrektor ds. klinicznych - prof. Andrzej Kawecki przypomniał, że podstawowym wyzwaniem w czasie pandemii było utrzymanie placówki jako szpitala wolnego od zakażeń najdłużej jak tylko się da, bowiem tylko taka sytuacja gwarantuje pacjentowi pełno profilową, kompleksową pomoc.
Naszym niewątpliwym sukcesem było zachowanie opieki nad pacjentem na poziomie porównywalnym z poziomem sprzed pandemii. Niestety muszę też przyznać, że zaczynają się do nas coraz częściej zgłaszać osoby w poważnie zaawansowanym stadium choroby nowotworowej.
Ważną decyzją było stworzenie oddziału dla chorych z COVID-19 wymagających leczenia onkologicznego.
Powodem do satysfakcji jest fakt uzyskania przez NIO statusu COVID free hospital. W nowym roku nie było na Ursynowie jeszcze ani jednego wyłączenia jakiegokolwiek oddziału.
Profesor Piotr Rutkowski, przewodniczący Zespołu Ministra Zdrowia ds. Narodowej Strategii Onkologicznej postulował, by w komunikacji społecznej nie mówić, że walczymy z rakiem lecz, że mamy strategię skutecznego przeciwdziałania zagrożeniom niesionym przez choroby nowotworowe.
Poza dobrym planem mamy też w Polsce swoje niekwestionowane sukcesy. Poprawiła się świadomość zagrożeniami raka skóry, piersi, płuc... Poprawia się też dostęp do najskuteczniejszych metod leczenia.
Mam to szczęście, że swojej dziedzinie dysponuję nie tylko dermatoskopem, ale także wachlarzem bardzo skutecznych terapii. Dzięki temu przez ostatnie 5 lat o 10% wzrosły przeżycia pięcioletnie pacjentów z czerniakiem.
To jednostkowe przykłady, ale w trosce o naszych pacjentów założyliśmy, że do 2030 roku finansować będziemy w naszym kraju 90% innowacyjnych terapii zarejestrowanych w UE. Mam nadzieję, że tak się właśnie stanie bowiem na nowotwory nie umiera się tak spektakularnie, jak na COVID-19. Ale umiera się ciągle i powoli. Tych chorych, którzy z powodu pandemii zostali zbyt późno zdiagnozowani, albo nie zgłosili się na badania profilaktyczne możemy w tym roku stracić.
Prof. Rutkowski dodał, że doświadczenie pandemii ma pewne jasne strony, ponieważ dzięki niej wielu naszych rodaków przekonało się, że zdrowie jest istotną wartością i że można umrzeć przedwcześnie. A jeśli tak, i ów lęk dotyczy każdego, to może będzie wreszcie powszechne przyzwolenie na sensowne przeorganizowanie systemu ochrony zdrowia i zainwestowanie weń.
Jak pilna to potrzeba, zwrócił uwagę prof. Piotr Wysocki, prezes PTOK, dodając, że w mniejszych od Narodowego Instytutu Onkologii ośrodkach, dostęp do lekarzy był w minionym roku bardzo utrudniony. Znane są mu też, być może odosobnione, ale jednak zauważalne przypadki ośrodków, w których dramatycznie pogorszyła się jakość leczenia. Tam chorzy umierają po cichu każdego dnia.
Krystyna Wechmann – prezes Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych popierając stanowisko profesora Rutkowskiego stwierdziła, że również przeciwna jest używaniu określenia „walka z rakiem” przekonując, że ciężko choremu człowiekowi potrzebna jest strategia postępowania z przeciwnikiem, a nie wycieńczająca wojna.
Kolejnym głosem pacjentów był przesłany do ekspertów Medycznej Racji Stanu i odczytany uczestnikom debaty - apel kilkunastu organizacji działających na rzecz dzieci z chorobami onkologicznymi o pilne włączenie ich rodziców i opiekunów do wcześniejszej grupy szczepionych przeciw COVID-19.
„Dla nich ciągła obawa o życie dziecka jest ogromnym wyzwaniem i nieustającym cierpieniem, więc dołożenie do tego lęku o możliwe zakażenie koronawirusem i przez to wstrzymanie leczenia to ponadludzkie obciążenie i wielka odpowiedzialność… Apelujemy do wszystkich decydentów o umożliwienie wczesnego zaszczepienia rodziców i opiekunów dzieci chorych na nowotwory – dzięki czemu zwiększymy ich szanse na pokonanie raka! Bądźmy solidarni i wesprzyjmy tę nieliczna grupę. Dajmy im poczucie większego bezpieczeństwa.” – czytamy w apelu podpisanym przez Fundację Herosi i kilkanaście innych.
Przecież o to właśnie chodzi w strategii onkologicznej - o solidarność i maksymalne bezpieczeństwo.
Do tych wartości odniósł profesor Paweł Kowal z Sejmowej Komisji Zdrowia, pomysłodawca powołania Medycznej Racji Stanu.
O tym, że przeciwdziałanie inwazji chorób nowotworowych wymaga zmian na poziomie świadomości, organizacji i finansowania mówi się już otwartym tekstem w Komisji Europejskiej. Świadczy o tym stworzenie Europejskiego Planu Walki z Rakiem i powołanie - postulowanej przed 4 laty przez Medyczną Racje Stanu - Europejskiej Unii Zdrowia.
Dziś, eksperci UE finalizując podobne projekty, dają czytelny sygnał, że jest szansa na nowe, wspólne pomysły i dodatkowe środki.
Czyżby początek ponadnarodowej solidarności w trosce o bezpieczeństwo onkologiczne każdego z obywateli UE?
Źródło: Medyczna Racja Stanu