Pozew do sądu w kalifornijskim Modesto złożyła Deborah Giannecchini, u której w 2012 roku rozpoznano raka jajnika. Kobieta utrzymuje, że nowotwór pojawił się u niej w wyniku stosowania w okolicach intymnych talku dla dzieci wytwarzanego przez Johnson&Johnson. Ława przysięgłych przyznała jej rację, a sędzia zasądził zawrotną kwotę 70 mln dolarów odszkodowania.
Nie jest to jednak ani pierwsze, ani rekordowo wysokie odszkodowanie w sprawach pomiędzy Johnson&Johnson a klientkami koncernu stosującymi talk kosmetyczny. W lutym br. sąd w stanie Missouri przyznał 72 mln odszkodowania rodzinie kobiety, która w 2015 r. zmarła na raka jajnika, a wcześniej przez kilka dekad używała talku kosmetycznego J&J. Z kolei w maju br. informowaliśmy o 55-milionowym odszkodowaniu zasądzonym na rzecz 62-letniej Glorii Ristesund, u której raka jajnika związanego – jak uznał sąd – ze stosowaniem kosmetyku J&J rozponano w 2011 r.
Johnson&Johnson nie zgadza się z zarzutami, stanowczo utrzymując, że stosowanie rzeczonego talku nawet u małych dzieci nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia. Prawnicy koncernu zapowiedzieli apelację.
Podobne pozwy złożyło ponad 2000 Amerykanek. Niektóre zostały już jednak odrzucone. W sierpniu br. sąd w stanie New Jersey oddalił dwa pozwy, argumentując decyzję tym, że biegli powołani przez prawników kobiet nie byli w stanie przedstawić przekonujących dowodów na związek pomiędzy używaniem talku kosmetycznego a powstawaniem raka jajnika.
W opinii ekspertów American Cancer Society nie ma jasności co do tego, czy talk rzeczywiście zwiększa ryzyko zachorowania na nowotwory. Z kolei International Agency for Research on Cancer (działająca pod egidą WHO) klasyfikuje talk jako substancję „potencjalnie kancerogenną”.
Źródła: NBS News / CureToday