We wczesnym raku piersi pacjentki leczymy z intencją całkowitego wyleczenia. Jakie możliwości stwarza obecna nauka? Czy mamy jeszcze jakieś potrzeby?
Potrzeby zawsze będą, ponieważ nauka nieustannie się rozwija i dostarcza nam różnych nowych narzędzi do leczenia chorych. Leczenie wczesnego raka piersi to leczenie z intencją wyleczenia. Niestety, nie u wszystkich chorych jest to możliwe. Nie potrafimy idealnie stratyfikować czy identyfikować tych chorych, u których choroba nawróci. W związku z tym staramy się zastosować u nich wszelkie możliwe opcje leczenia, zmniejszające ryzyko nawrotu. Nawrót choroby nowotworowej jest trudnym momentem w życiu każdej pacjentki, a bywa, że nie potrafimy go wyleczyć. Bardzo często tak jest. Dlatego zależy nam na tym, aby pierwotne, radykalne leczenie było jak najskuteczniejsze. Dysponujemy wszystkim, co daje nam współcześnie onkologia, a więc metodami miejscowymi, coraz doskonalszą chirurgią i mówiąc o wczesnym raku piersi chirurgią mniej inwazyjną i bardziej precyzyjną, znakomitą radioterapią w każdej sytuacji, kiedy jest potrzebna, nowoczesnym planowaniem oraz dostępnością do aparatów w całym kraju. No i leczenie systemowe, czyli bardzo ważna gałąź leczenia radykalnego, które jest w tej chwili dosyć rozbudowane i stosowane w różny sposób u różnych chorych, zależnie od podtypu raka piersi, stanu menopauzalnego i szeregu czynników, które każdy onkolog kliniczny bierze pod uwagę planując leczenie.
A jakie są potrzeby? Coraz częściej mówi się o tym, że najskuteczniejsze terapie zmniejszające ryzyko wznowy, dobrze by było przesuwać do jak najwcześniejszych linii leczenia. Czy jesteśmy w stanie wskazać takie terapie, które można rozważyć właśnie pod tym kątem?
Tak. Proszę pamiętać, że większość terapii, najpierw testowane są w chorobie zaawansowanej. Jeśli tam potwierdzimy aktywność tego leczenia, jego skuteczność, przewagę nad wcześniejszym standardem, to zazwyczaj pojawiają się badania dotyczące wczesnego raka piersi. I takie leki, które rozpoczynały swoją karierę w chorobie zaawansowanej a obecnie są stosowane w chorobie wczesnej, oczywiście również mamy. One w Polsce są narzędziami dostępnymi w pracy onkologa klinicznego. Natomiast, oczywiście, zawsze są większe oczekiwania i potrzeby. W tej chwili, między innymi, czekamy na refundację leku, który może być stosowany u chorych na raka hormonozależnego HER2 ujemnego. To jest podtyp najczęściej występujący wśród wszystkich raków piersi. Problem więc dotyczy dużego grona naszych pacjentek. I jest to leczenie dostępne w tej chwili w Polsce w chorobie zaawansowanej. Natomiast refundacja w chorobie wczesnej ciągle jest oczekiwana. Mamy nadzieję, że ten proces zostanie niebawem sfinalizowany. Każdego dnia w naszych gabinetach spotykamy chore, mające wysokie ryzyko nawrotu. Właśnie takie pacjentki, u których zagrożenie nawrotem jest bardzo realne (w niektórych kohortach przekracza nawet 50 proc., czyli co druga chora w tej grupie) nie zostaną wyleczone, chociaż leczone są z intencją wyleczenia,. Dlatego refundacja leku doustnego, prostego w dawkowaniu, który mógłby ryzyko nawrotu zmniejszyć o kolejne kilka punktów procentowych, jest bardzo oczekiwana.