Panie Profesorze, chciałabym abyśmy porozmawiali o pacjentach leczących się na depresję lekooporną. W lipcu ubiegłego roku został uruchomiony program lekowy dla tej grupy pacjentów. Czy możemy już powiedzieć, co się wydarzyło przez ten ostatni rok?
Jest to dla nas, środowiska psychiatrycznego w całej Polsce, ogromne wydarzenie, dlatego że dzięki temu wszedł do naszej dziedziny pierwszy program lekowy, który może wreszcie zaoferować pacjentom z tą niewdzięczną chorobą wyjście terapeutyczne. Pacjenci z depresją lekooporną często nie reagują na kolejne linie leczenia, takie standardowe kroki terapeutyczne, które w leczeniu każdej depresji podejmujemy. I nawet kombinacje różnych leków niewiele przenoszą, nie zmieniają ich stanu zdrowia. Oni często przez długie miesiące albo wręcz lata tkwią w tym cierpieniu. Nie są w stanie samodzielnie się z niego wydobyć, często nie są w stanie funkcjonować. I ten ból psychiczny, którego doświadczają jest często bardzo duży. W związku z tym, pojawienie się możliwości zaoferowania tym pacjentom refundowanej terapii, która by pomogła im zakończyć ten stan depresyjny, jest dla wszystkich, dla pacjentów i dla nas lekarzy rewelacyjny.
Czy możemy już powiedzieć jak wielu jest beneficjentów tego programu?
Z tego co wiem, to było zakwalifikowanych w całym kraju kilkudziesięciu pacjentów. Ilu z nich aktualnie kontynuuje tę terapię, ciężko mi jest powiedzieć, bo nie znam aktualnych danych. Ale zgłaszają się kolejne osoby. Bo niewątpliwie, jak pokazują szacunki, tych pacjentów jest co najmniej kilka do kilkunaście tysięcy w całej Polsce. To osoby, które cierpią na depresję, która nie poddaje się leczeniu, czyli taką depresję, gdzie trzeba użyć jakieś nadzwyczajnej metody, żeby ją zakończyć.
Jakie są kryteria zakwalifikowania się do tego programu?
Poza tym rozpoznaniem, żeby to była depresja nawracająca, powinny to być osoby, które mają wykluczone zaburzenie osobowości, mają wykluczoną chorobę afektywną dwubiegunową; nie są uzależnione i osoby, u których ta depresja ma charakter co najmniej umiarkowany lub ciężki, jeżeli chodzi o nasilenie objawów. Jeżeli ten epizod trwa co najmniej 6 miesięcy i było już wiele przetestowanych leków przeciwdepresyjnych, kuracji przeciwdepresyjnych, wówczas możemy tego rodzaju pacjentów zapraszać do programu lekowego.
To pewnie dość skomplikowany proces, żeby go wytłumaczyć w kilku zdaniach, ale na czym polega dobrodziejstwo tego innowacyjnego leczenia?
To nowe innowacyjne leczenie to jest lekarstwo, które jest znane na całym świecie od kilkudziesięciu lat, ale w nowej postaci. Po pierwsze enancjomer, esketamina jest tak spreparowany, że może być podawany donosowo. I podawanie przez kilka kolejnych aplikacji może już całkowicie zmienić stan pacjenta, jego życie i samopoczucie, leżących często w łóżku pacjentów z depresją uruchomić i przywrócić do normalnego funkcjonowania. To co jest ważne - dobrodziejstwo tego leczenia polega na tym, że on działa w zupełnie innym mechanizmie niż wszystkie tradycyjne leki przeciwdepresyjne, jakie mamy na rynku, które działają głównie poprzez układ serotoninergiczny i noradrenergiczny. Niektóre z nich także poprzez układ dopaminergiczny. A esketamina działa poprzez układ glutaminergiczny, ten najbardziej rozpowszechniony w układzie nerwowym układ neuroprzekaźnikowy.
Czy sądzi Pan Profesor, że program ten powinien w jaki sposób zmienić się, by może więcej pacjentów mogło korzystać z tej terapii?
Te kilka miesięcy (w tej chwili będzie 8), bo praktycznie program wszedł w życie do praktyki klinicznej pod koniec ubiegłego roku, trzeba było kilka miesięcy przygotowań i różnych dokumentów prawnych umożliwiających zakontraktowanie programu w Narodowym Funduszu Zdrowia, pokazały nam, że te kryteria kwalifikacyjne i dyskwalifikacyjne nie są na tyle precyzyjne, żeby umożliwiały wszystkim pacjentom, którzy zasługują na to leczenie, zakwalifikowanie do programu. Wobec tego, jesteśmy w gronie ekspertów w tej chwili na etapie weryfikowania tych kryteriów kwalifikacyjnych programu lekowego po to, żeby więcej tych pacjentów mogło być zakwalifikowanych.