Uczestnicy debaty zastanawiali się, w jakim kierunku będzie rozwijać się cyfrową transformacja w opiece zdrowotnej. Prof. Maciej Banach, kardiolog, epidemiolog chorób serca i naczyń z UM w Łodzi podkreślił, że digitalizacja w Polsce musi się dokonać zarówno w skali mikro w poradniach i szpitalach, ale i w skali makro, czyli w rozwiązaniach dotyczących sieci szpitali. – Mam nadzieję, że doczekamy się działania platformy P1, gdzie dane będą szły za pacjentem – zaznaczył. Prof. Marcin Grabowski z Katedry i Kliniki Kardiologii mówił o konieczności wsparcia administracyjnego transformacji cyfrowej w postaci rozwiązań systemowych i finansowania. – Można powiedzieć, że cały postęp, który się dokonał w ostatnich miesiącach wynikał z konieczności dostosowania się do skutków pandemii. I to jest ta dobra rzecz, ale brakuje tu rozwiązań systemowych – zaznaczył. – Pandemia przeniosła opiekę zdrowotną do rzeczywistości cyfrowej, wszyscy to widzieliśmy i jest to dobre. Idzie to bezpośrednio w parze z naszą strategią wspierania pacjentów z jednej strony i lekarzy z drugiej również przez zintegrowane rozwiązania cyfrowe, które powinny być odpowiedzią na problemy ochrony zdrowia – dodał Markus Baltzer, prezes firmy Bayer w Europie Środkowo-Wschodniej.
Osiągnięcia polskich naukowców
Prof. Elżbieta Jastrzębska z Politechniki Warszawskiej, Zakładu Biotechnologii Medycznej Centrum Zaawansowanych Materiałów i Technologii CEZAMAT opowiadała o badaniach in vitro prowadzonych na poziomie komórkowym, które stanowią istotny etap oceny właściwości biologicznych nowoopracowywanych leków. Dzięki zastosowaniu hodowli komórkowych możliwe jest badanie funkcji komórek danej tkanki, symulując warunki wzrostu komórek czy stanu choroby. Standardowe hodowle komórkowe oparte są najczęściej na hodowli w postaci monowarstwy (dwuwymiarowej, 2D), ale coraz częściej w badaniach wykorzystywane są również hodowle przestrzenne (trójwymiarowe, 3D). Nową możliwością jest zastosowanie miniaturowych rozwiązań konstrukcyjnych i metodycznych hodowli komórek in vitro jakim są miniaturowe systemy Cell-on-a-chip. Dzięki temu możliwe jest poznawanie funkcji komórek w warunkach naśladujących naturalne środowisko ich wzrostu. – Staramy się poza tym stworzyć metody badawcze, które pozwolą na naśladowanie i badanie mikro środowiska określonej tkanki w warunkach zbliżonych do in vivo – powiedziała. Przepływowy system cell-on-a-chip, a w dalszej perspektywie body-on-a-chip jest mikro laboratorium. W tych mikrostrukturach umieszcza się materiał biologiczny np. komórki nowotworowe, komórki określonego organu tak, aby tworzyły one hodowlę przestrzenną podobną do znajdującej się w organizmie żywym. Dzięki zastosowaniu mikroprzepływów substancje odżywcze i związki dozowane są w sposób zbliżony do tego, jak odbywa się to w organizmie żywym – opowiadała. – Opracowaliśmy też model przestrzenny nowotworu, w którym uzyskaliśmy hodowlę wielowarstwową komórek prawidłowych i nowotworowych. Badaliśmy komórki pochodzące z płuc, piersi i jajnika i ich odpowiedź na działanie różnych czynników terapeutycznych – poinformowała. Mówiła też o badaniach nad zastosowaniem komórek macierzystych w hodowli uszkodzonych komórek. – System body-on-a-chip, pozwala połączyć wielowymiarowe hodowle przestrzenne i utworzyć wielokomórkowy model narządowy, w którym możliwa będzie analiza wybranych procesów pomiędzy komórkami pochodzącymi z różnych tkanek, albo dodatkowo związanych z przerzutami komórek nowotworowych – wyjaśniała. - Opracowujemy system body-on-a-chip, by dać medykom narzędzie uzupełniające, które mogłoby umożliwić badania materiałów biologicznych pobranych od pacjenta i dobierania, oczywiście w warunkach laboratoryjnych, pewnych metod terapeutycznych – dodała.
Nagrodzony „Złotym Skalpelem 2020” za projekt badawczy wykorzystania technologii bluetooth w urządzeniach do elektroterapii serca u dorosłych i u dzieci prof. Marcin Grabowski wymieniał zalety tych rozwiązań. – Pacjent staje się jeszcze bardziej mobilny i niezależny od ośrodka kontrolującego. Chory może nie tylko podróżować, pracować, ale i dokonywać transmisji ze swojego urządzenia w celu weryfikacji tego, czy poprawnie działa, czy nie ma nieprawidłowych odczytów. Transmisja danych odbywa się za pomocą prywatnego smartfonu pacjenta – zaznaczył.
Zbigniew Król, zastępca dyrektora ds. naukowych i klinicznych Szpitala MSWiA, były wiceminister zdrowia mówił o robotyce w chirurgii. Zaznaczył, że w Polsce podobnie, jak na całym świecie roboty stosowane są głównie w urologii. – Robimy też zabiegi górnego odcinka przewodu pokarmowego, gównie operacje raka trzustki. Chcemy zastosować je w przypadku nowotworów głowy i szyi. Mikroinwazyjność robotów jest też korzystna dla chorych kardiologicznych w każdym przypadku. Mieliśmy ponad 60 takich zabiegów i wszyscy pacjenci znieśli je dużo lepiej niż tradycyjną metodę chirurgiczną – poinformował. Opowiadał też o pracach nad genetycznymi uwarunkowaniami – markerami genomowymi ciężkości przebiegu choroby covidowej. – W tym momencie odkryliśmy już dwa markery genetyczne, które jeśli ktoś posiada, to ma 95% szans na ciężki przebieg Covid-19. Kończymy już podsumowanie tego przedsięwzięcia. Chcemy stworzyć coś w rodzaju testu predykcyjnego – powiedział.
Sztuczna inteligencja i rozwiązania teleinformatyczne
Prof. Maciej Banach zwrócił uwagę, że mamy ogromny dług medyczny w wyniku pandemii, a z drugiej strony ogromne niedobory kadrowe. – W tym aspekcie ważne są wszelkie rozwiązania, które miałyby służyć poprawie organizacji szpitala i kontaktowania się z pacjentem, m.in. rozwiązania teleinformatyczne, które są elementem smart hospital. Niestety, wciąż nierefundowane w Polsce, i co zaskakujące MZ chce obecnie troszkę zahamować ich rozwój. Wkrótce pewnie będziemy jedynym krajem Europy, w którym rozwój teleinformatyki w medycynie będzie zahamowany. Tymczasem np. w przypadku pacjentek wysokiego ryzyka w ciąży ciągłe monitorowania dobrostanu matki i dziecka służy temu, by w odpowiednim momencie wezwać pacjentkę do szpitala i w optymalnym momencie zapobiec powikłaniom ciąży – wyjaśnił. Opowiedział też o Mammo Al z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Program uczył się zdjęć z tomografii przez 3-4 lata na podstawie opisów lekarza, następnie sam potrafił wyłapać rzeczy, których radiolog w wielu miejscach nie zauważał lub po prostu przeoczył.
– Budowanie nowych cyfrowych modeli biznesowych jest kluczowym elementem strategii Bayera, której ambicją jest aktywne kształtowanie przyszłości opieki zdrowotnej. Sztuczna inteligencja już zmienia nasz biznes i sposób, w jaki rozwijamy leki. Używamy jej, żeby przyspieszyć i uczynić bardziej efektywnymi nasze badania kliniczne. To doprowadzi do nowych przełomów, tj. komórkowej i genowej terapii, co umożliwi nowe podejścia do diagnozowania, zapobiegania i leczenia chorób z większą precyzją i personalizacją – powiedział Markus Baltzer.
Jakub Adamski, dyrektor Departamentu Strategii i Działań Systemowych w Biurze Rzecznika Praw Pacjenta podkreślił, że choć pacjenci cieszą się nowymi możliwościami, RPP spotyka się z sygnałami pacjentów wykluczonych cyfrowo, którzy nie umieją korzystać z dobrodziejstw telemedycyny. – Sporo pracy mamy do wykonania po stronie systemu ochrony zdrowia w zakresie komunikacji do pacjentów, przedstawiania zmian, które są wdrażane, korzyści i celów wprowadzania nowych rozwiązań – powiedział.
Zdaniem prof. Marcina Grabowskiego, nie należy obawiać się niedostosowania pacjentów do nowych technologii. – Mamy przykłady seniorów z chorobami ograniczającymi ich funkcjonowanie, którzy doskonale posługują się tabletem, internetem i smartfonem. Będzie pewnie jakaś grupa pacjentów wyłączonych, którzy nie mogą skorzystać z technologii, ale miejmy na względzie, że technologia dziś rozszerza możliwości chorych z deficytami np. wzroku, słuchu. Technologie ułatwiają komunikację, edukację i zdrowe życie – podkreślił.
Współpraca nauki z biznesem
Prof. E. Jastrzębska mówiła o możliwościach realizowania w Polsce innowacyjnych projektów badawczych. Jej zdaniem, w ostatnich latach prowadzenie projektów badawczych z pogranicza różnych dziedzin staje się coraz bardziej dostępne. – Rozwiązania konstrukcyjne, które my jako naukowcy widzimy do zastosowania w naukach medycznych powstały w naszych laboratoriach we współpracy z naukowcami nie tylko Politechniki, ale również biologami czy lekarzami z innych jednostek. Bolączką jest współpraca na polu nauka-biznes, czyli wdrożenie pomysłów tak, by na koniec użytkownikowi, którym jest pacjent, a także medyk przyniosły korzyści – ubolewała. Prof. Banach dodał, że w Polsce brakuje stosowanego w USA tymczasowego zgłoszenia patentowego (provisional patent application). Trzeba przejść całą procedurę, czyli ujawnić know-how związany z badaniami, żeby coś opatentować. – Wprowadzenie provisonal patent dałoby zabezpieczenie, że oto dochodzimy do pewnego momentu, możemy to opatentować i prowadzić dalej prace lub np. zaprosić daną firmę do współpracy – powiedział. Opowiadał o problemach z komercjalizacją szczepionki na miażdżycę. – Często kończy się tak, że mimo iż mamy ogromne pieniądze, projekt jest wykonany prawidłowo z punktu widzenia rozliczenia, tworzy się prototyp albo produkt, który nie jest wdrażany na rynek z różnych przyczyn. – Agencja Badań Medycznych powinna być odbiorcą tych prototypów, żeby dawać dalsze finansowanie na element wdrożenia na rynek – wskazał. Markus Baltzer poinformował, że dzięki współpracy Bayera z naukowcami, uczelniami, instytutami badawczymi i startupami innowacje trafiają do pacjentów szybciej.