Pod koniec lipca na wspólnej konferencji prasowej minister zdrowia Izabela Leszczyna i prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski poinformowali, że trwają jeszcze ustalenia co do substancji, które obejmie ograniczenie. Samorząd uzgadniał także, którzy lekarze będą mogli wystawiać za pomocą teleporady kolejne recepty na substancje z ministerialnej listy – początkowo Leszczyna mówiła, że wyjątków nie będzie.
Jak ostatecznie wygląda proponowany przez resort zdrowia kształt przepisów, które mają rozwiązać problem nadmiernej preskrypcji substancji kontrolowanych? Problem, podkreśla ministerstwo, wynika w dużej mierze z działalności automatów receptowych, w których uzyskiwanie recept na tego rodzaju preparaty odbywa się często albo w ogóle bez wywiadu medycznego, albo jest to wywiad pozorowany, któremu nie sposób przydać waloru rzetelności i wiarygodności.
Rozporządzenie zawierać będzie po pierwsze wykaz środków odurzających, substancji psychotropowych lub prekursorów kategorii 1, na które wystawienie recepty będzie musiało zostać poprzedzone osobistym zbadaniem pacjenta przez osobę wystawiającą tę receptę. Na liście znalazły się: fentanyl, morfina, oksykodon, tramadol, tapentadol, buprenorfina.
Po drugie, określa, których lekarzy nie będzie dotyczyć obowiązek osobistego badania pacjenta – to lekarze POZ pracujący na podstawie kontraktu z NFZ (ale już nie umowy na nocną i świąteczną pomoc lekarską, lekarz będzie mógł więc wystawić receptę zdalnie tylko w godzinach pracy poradni POZ), pod warunkiem, że będzie to kontynuacja leczenia.
Po wejściu w życie rozporządzenia wystawione uprzednio recepty zachowają ważność (bo były wystawione w zgodnie z uprzednio obowiązującymi przepisami) - wyjaśnia MZ.
Konsultacje projektu będą trwać 14 dni. W trakcie rozmów z MZ środowisko lekarskie wskazywało, że prawo do wystawiania recept zdalnie powinno przysługiwać też specjalistom kilku innych dziedzin, m.in. medycyny paliatywnej czy onkologom. Można się spodziewać, że uwagi będą dotyczyć przede wszystkim tego obszaru.