Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Leczenie chorób siatkówki: jest dobrze, ale może być jeszcze lepiej

MedExpress Team

Piotr Wójcik

Opublikowano 27 marca 2024 13:31

Leczenie chorób siatkówki: jest dobrze, ale może być jeszcze lepiej - Obrazek nagłówka
Działający w Polsce program lekowy dla pacjentów z chorobami siatkówki (B.70) jest na światowym poziomie – zgodnie przyznają eksperci. Od stycznia w jego ramach jest refundowany farycymab, bispecyficzne przeciwciało o wysokiej skuteczności, podawane w formie zastrzyków do oka nawet raz na cztery miesiące. Okuliści przyznają, że to rewolucja, ale i punkt, w którym należy się zastanowić, co jeszcze usprawnić w systemie leczenia pacjentów z chorobami oczu. W najbliższych dekadach spotkamy się bowiem z wyzwaniem, jakim będzie sytuacja demograficzna.

– Jeśli jest wola, jest z kim rozmawiać i zbierze się odpowiednia grupa ekspertów, którzy chcą to zrobić, to takie zmiany udaje się wprowadzać. Wtedy są to najlepiej wydane pieniądze. To zawsze będzie worek bez dna, ale jeśli nakłady będziemy w odpowiedni sposób kierować i finalnie uda się zaoszczędzić, to jest to coś, do czego powinniśmy dążyć. Zmiany, które zaszły w okulistyce, stanowiły pewna rewolucję. Na program lekowy B.70 NFZ wydaje rocznie 450 mln zł. Problemy, z którymi dziś się borykamy, są bardzo podobne do tych, które występują w Europie Zachodniej – powiedział prof. Sławomir Teper podczas panelu o chorobach społecznych i chorobach pokolenia „silver” na kongresie Wizjonerzy Zdrowia Wprost. Reformatorzy 2024.

O ile do niedawna głównym problemem było udoskonalenie programu lekowego i objęcie finansowaniem najnowszych i najskuteczniejszych terapii w zwyrodnieniu plamki związanym z wiekiem i cukrzycowym obrzękiem plamki, o tyle teraz wyzwaniem jest włączanie terapii u pacjentów diagnozowanych na jak najwcześniejszym etapie.

– Walczymy o to, żeby jakość życia była jak najlepsza. Dla wielu pacjentów to, że oni trafią do okulisty odpowiednio wcześnie, jest kluczowe do tego, by pozostali do końca życia z ostrością wzroku na przyzwoitym poziomie. Dotyczy to przede wszystkim pacjentów z DME. Wiemy, że oni gdzieś są, tylko musimy ich znaleźć. Ogromna w tym rola edukacji. Oni muszą trafić odpowiednio w wcześnie do lekarza. Dla mnie każdy pacjent, który przychodzi, bo trzeba go operować, to zawsze jest porażka. Jest bardzo duże ryzyko, że mimo perfekcyjnie wykonanego zabiegu, finałemm będzie dla tego pacjenta ślepota, bardzo często całkowita – podkreślił prof. Sławomir Teper.

Rozwiązaniem powinien być screening, zwłaszcza u osób z cukrzycą. Ten, mimo rekomendacji i zaleceń, nie działa. Tymczasem system ochrony zdrowia dysponuje narzędziami, które mogłyby go w dużej mierze uprościć, a nawet zautomatyzować.

– Jest wiele możliwości i nie trzeba nawet dokładać pieniędzy. Dlaczego pacjenta, który ma rozpoznanie cukrzycy, nie można traktować tak, że otrzyma on od razu na telefon skierowanie do okulisty? – pytał prof. Teper.

Duże nadzieje pokładane są również w nowych zawodach medycznych, takich jak optometrysta. Odejście od modelu, w którym okulista wypisuje receptę na okulary i scedowanie tego właśnie obowiązku na optometrystów, może być sposobem na uwolnienie dużego zasobu kadr lekarskich. Nie oznacza to jednak, że nie będzie dla nich pracy. Będzie jej coraz więcej, a stoi za tym demografia. Według Głównego Urzędu Statystycznego odsetek osób wieku senioralnym w Polsce wzrośnie z 27,8 proc. w roku 2020 do 42,4 proc. w 2050.

Tematy

DME / AMD / Sławomir Teper

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także