Jak podkreśla poseł Monika Wielichowska z Platformy Obywatelskiej, problem niepłodności dotyka 15-20 proc. par w Polsce, co oznacza, że zmaga się z nim niemal 3 mln osób w wieku prokreacyjnym. In vitro to dla nich szansa na to, by zostać rodzicami.
– Tym, co mogłoby zmienić niekorzystny trend jest dofinansowanie przez państwo metody in vitro. Takie finansowanie miało miejsce w latach 2013-2016. Dzięki programowi urodziło się ponad 22 tys. zdrowych, szczęśliwych dzieci. Niestety, PiS ten program zlikwidował. Dziś często to samorządy stają na wysokości zadania i ze swoich coraz skromniejszych budżetów starają się tę metodę dla swoich mieszkańców dofinansowywać – mówi Monika Wielichowska.
Od połowy listopada do marca w całej Polsce zbierane były podpisy pod obywatelskim projektem ustawy przewidującej dofinansowanie metody in vitro. Podpisało się pod nim pół miliona osób. Na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które jest zaplanowane na 15 czerwca, odbędzie się pierwsze czytanie ustawy.
– Przedstawimy naszą perspektywę: perspektywę rodzin, osób, które o dzieci starały się bardzo długo i tych pacjentów, którzy inaczej niż przez in vitro rodzicami stać się nie mogą. Jesteśmy ciekawi, jak zareagują na to ci, którzy w 2016 roku zakończyli świetnie działający i pokazywany na arenie międzynarodowej projekt. Mamy najgorszą dzietność od czasów drugiej wojny światowej i jako państwo powinniśmy zrobić wszystko, żeby pomóc tym, którzy rodzicami chcą zostać – mówi Małgorzata Rozenek-Majdan.
Prezeska Fundacji MRM odnosi się także do słów posłanki Prawa i Sprawiedliwości Barbary Bartuś, która podczas sejmowej debaty o sytuacji kobiet w Polsce powiedziała, że metoda in vitro nie jest metodą walki z bezpłodnością, tylko metodą produkcji człowieka.
– To skandaliczna wypowiedź. Bardzo ważne jest zaangażowanie osób związanych z leczeniem niepłodności w stawianie wyraźnego sprzeciwu na takie przedmiotowe traktowanie nas i naszych dzieci. Nasze dzieci są podmiotem, a nie elementem produkcji człowieka. Są kimś najbardziej przez nas wyczekanym – podkreśla Małgorzata Rozenek-Majdan.