Jeden z jego podtypów NDRP ALK+ nie wpisuje się w nasze wyobrażenie o raku płuca, bo chorują gównie osoby niepalące, młode i najczęściej kobiety. Wykrycie mutacji ALK to zły czynnik rokowniczy, charakteryzujący się wysokim ryzykiem przerzutów do ośrodkowego układu nerwowego. Przerzuty do OUN występują u niemal 40 proc. chorych w momencie rozpoznania. Rozwijający się w mózgu nowotwór powoduje ucisk, który wpływa na pogorszenie widzenia, sprawności umysłowej, problemy z chodzeniem, bóle głowy, nudności i zmianę osobowości chorego. Dla rodziny i bliskich jest to szczególnie trudne. – Czują, że tracą osobę, którą kochają, nagle w domu znajduje się obca osoba, często agresywna – tłumaczy Małgorzata Maksymowicz, pacjentka, założycielka Grupy Rak Płuca na Facebooku.
Optymalne leczenie
Prof. Paweł Krawczyk, kierownik Pracowni Immunologii i Genetyki Katedry i Kliniki Pneumonologii, Onkologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie przypomniał, że przed pojawieniem się inhibitorów, rak płuca z mutacją ALK był jednym z najgorzej rokujących podtypów. W programie lekowym B.6 w I linii leczenia dostępne są skuteczne inhibitory ALK II generacji. W II linii są najnowsze inhibitory III generacji. Mają one niezwykłą zdolność penetracji do OUN. Rekomendacje międzynarodowe mówią o stosowaniu inhibitorów III generacji już w I linii. - W przypadku inhibitora III generacji w I linii redukcja ryzyka przerzutów wynosi nawet 90 procent - mówi prof. Dariusz Kowalski, prezes Polskiej Grupy Raka Płuca, kierownik Oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii-Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie. Dodatkowo odpowiedź na lek trzeciej generacji utrzym się dłużej.
Zmiana myślenia
Prosta ścieżka pacjenta – od edukacji, przez diagnostykę po leczenie jest kluczem do dobrej jakości życia chorego. W raku płuca diagnostyka jest kluczowa. Niewykonanie testu w kierunku ALK zdaniem ekspertów można uznać za błąd w sztuce. Innym problemem jest obieg pobranego materiału - Te procedury mogą trwać od trzech miesięcy do nawet pół roku - tak kuriozalne sytuacje przywołuje prof. Paweł Krawczyk. Miejmy nadzieję, że Krajowa Sieć Onkologiczna wkrótce poprawi te niedostatki systemu. Już dziś możemy zmienić myślenie o raku płuca. - Lekarz musi wyjaśnić pacjentowi, że mamy różne rodzaje raka płuca i że dziś staje się on chorobą przewlekłą - mówi dr n. med. Mariola Kosowicz, kierowniczka Poradni Psychoonkologii Narodowego Instytutu Onkologii-Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie.