Nowoczesne technologie w kardiologii interwencyjnej rozwijają się z prędkością światła. Co jest dziś najważniejszym elementem tych zmian i czego brakuje w catlab polskim kardiologom?
Mnie trudno powiedzieć, dlatego że jestem kardiologiem prewencyjnym, nie interwencyjnym. Jeśli chodzi o leczenie, my jesteśmy skuteczni. Ale wiemy doskonale po licznych spotkaniach, chociażby z panem prof. Dudkiem, panem prof. Gąsiorem, że są metody, jak chociażby możliwość oceny blaszki miażdżycowej OCT, czyli tomografią komputerową. To jest standard na świecie już stosowany, u nas wciąż nierefundowany. Wreszcie możliwości zastosowania TAVI, czyli metody, która wszędzie na świecie jest już powszechną dla pacjentów z konkretnymi wskazaniami. Są to dwie rzeczy, o których słyszę od kardiologów interwencyjnych, że są dla nich najbardziej potrzebne. Cieszę się, że w ostatnich latach nastąpił bardzo ścisły związek i współpraca między kardiologami prewencyjnymi (jakich ja prezentuję) a interwencyjnymi. Przykład rodziny z hipercholesterolemią jest chyba najlepszy, że nagle kardiolodzy interwencyjni, nie tylko ci, którzy leczą zawały czy też kwestie związane z niewydolnością zastawek serca, ale też ci, którzy zwracają uwagę na to, by ci pacjenci wyszli na optymalnym leczeniu. To również ci, którzy zwracają uwagę na to, że jeżeli pacjent przychodzi z bardzo wysokim poziomem wyjściowym cholesterolu LDL, jest to młody pacjent z zawałem, może mieć rodzinną hipercholesterolemię. Ja się wtedy cieszę, bo wówczas razem jesteśmy znacznie bardziej skuteczni.
Czekaliśmy na zmianę w katalogu JGP. Kiedy będziemy mogli zaoferować polskim pacjentom optyczną tomografię koherentną?
Im szybciej, tym lepiej. Druga rzecz to nasz apel do MZ, by zrobiło w podobny sposób refundację czy ocenę technologii medycznych podobną do oceny lekowej. I w tym momencie myślę, że nie byłoby problemu, by oceniać cost effective z badania OCT. Na pewno nikt nie miałby wątpliwości, że metoda OCT powinna być refundowana, być w katalogu świadczeń. I im szybciej, tym lepiej dla zdrowia, właściwego monitoringu i oceny ryzyka naszych pacjentów.