Medexpress: Panie Profesorze, jakie są rekomendacje ekspertów dotyczące inwestycji w obszarze stymulacji rdzenia kręgowego przez NFZ w kontekście zwiększania dostępu dla polskich pacjentów do skutecznych terapii przeciwbólowych?
Prof. Tomasz Mandat: Finansowanie metody leczenie z wykorzystaniem głębokiej stymulacji mózgu możemy podzielić na trzy etapy, jeżeli chodzi o możliwość rozwinięcia inwestycji płatnika. Pierwszy etap to, oczywiście, proces kwalifikacji, który na razie przez płatnika nie jest rozpoznawany. Czyli pacjenci z bólem są kwalifikowani nijako poza systemem. Drugi etap to sam proces stymulacji, czyli implantacji stymulatora. Do tej pory była to procedura rozpoznawana przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Wraz z pojawieniem się nowych rekomendacji o AOTMiT-u, pojawiło się potencjalne ryzyko, że ta procedura zostanie w ogóle wykreślona i nie będzie możliwości terapii bólu z wykorzystaniem stymulatorów rdzeniowych. Trzeci etap to proces programowania samych stymulatorów. Tutaj, podobnie jak w przypadku głębokiej stymulacji mózgu, płatnik nie rozpoznaje takiej procedury, czyli potencjalnie pacjenci po implantacji stymulatora trafiają „w próżnię”. Jest to kolejny etap i kolejny poziom, gdzie płatnik mógłby rozważyć ewentualnie zaangażowanie się. Ponadto, podstawowy element, już poza tymi trzema etapami, to działalność edukacyjna, popularyzacyjna. Metoda ta wciąż nie jest znana wśród pacjentów, lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, ale także wśród anestezjologów czy neurologów. Proces edukacyjny na pewno ma tu bardzo duże znaczenie.
Medexpress: Rzeczywiście dość mało się słyszy o tej metodzie, ale mimo wszystko chciałbym zapytać o jej przyszłość. Jakie pan widzi perspektywy rozwoju technologii stymulacji rdzenia kręgowego w nadchodzących latach?
Prof. Tomasz Mandat: Jeżeli chodzi o stopień wypełnienia zapotrzebowania, to w Polsce jest on zdecydowanie bardzo niski. W porównaniu do innych krajów europejskich jesteśmy przynajmniej pięć poziomów niżej. Zapotrzebowanie jest bardzo duże. Jeżeli chodzi o możliwości rozwoju, to wraz z postępem technologicznym mamy możliwość wykorzystywania innych systemów stymulacji, dzięki czemu efektywność leczenia jest większa. Stymulatory stają się coraz mniejsze, proces implantacji staje się coraz mniej inwazyjny – wykonujemy teraz zabiegi z wykorzystaniem technik przezskórnych, bez konieczności zniekształcenia ogólnego. Sam zabieg trwa kilkanaście, kilkadziesiąt minut, a czas hospitalizacji to 1–2 dni. Reasumując: miniaturyzacja systemów, minimalizacja samego zabiegu i nowoczesne formy fali, które podnoszą efektywność leczenia.