Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

Pacjenci z ŁZS czekają na refundację inhibitorów IL-23

MedExpress Team

Piotr Wójcik

Opublikowano 13 października 2022 08:34

Pacjenci z ŁZS czekają na refundację inhibitorów IL-23 - Obrazek nagłówka
prof. Joanna Narbutt
– Lekarze dermatolodzy, reumatolodzy, ale przede wszystkim pacjenci chorujący na łuszczycowe zapalenie stawów, czekają na to, aby inhibitory interleukiny 23. zostały objęte refundacją również w naszym kraju – powiedziała w rozmowie z Medexpressem prof. dr hab. n. med. Joanna Narbutt, Krajowy Konsultant ds. Dermatologii i Wenerologii.

Jakie terapie są już dostępne dla pacjentów z łuszczycowym zapaleniem stawów i jakie ich potrzeby są jeszcze niezaspokojone?

Łuszczycowe Zapalenie Stawów jest bardzo ciężką chorobą, która towarzyszy bardzo często łuszczycy. Chorują na nią niejednokrotnie młodzi ludzie i nieleczona prowadzi do kalectwa. Od kilkunastu lat mamy szczęście stosowania nowoczesnych terapii biologicznych. Mamy faktycznie duże portfolio leków. Mamy inhibitory TNF-alfa i interleukiny 17. Stosujemy je po niepowodzeniu leków klasycznych, takich jak methotrexat czy niesteroidowe leki przeciwzapalne, w zależności od postaci ŁZS. Medycyna, farmacja i technika idą jednak do przodu, w związku z czym są już nowe cząsteczki – inhibitory interleukiny 23., które mają rejestrację właśnie w ŁZS. Lekarze dermatolodzy, reumatolodzy, ale przede wszystkim pacjenci, czekają na to, aby one zostały objęte refundacją również w naszym kraju. Część pacjentów niestety albo przestaje na pewnym etapie odpowiadać na inne nowoczesne terapie, albo tej odpowiedzi nie ma u nich od początku. Jeśli doszłoby do refundacji inhibitorów interleukiny 23., czyli bardzo nowoczesnych leków z bardzo dobrym profilem bezpieczeństwa, co też jest niezwykle ważne dla chorych, to mielibyśmy już wszystko to, co ma świat. Nasi pacjenci byliby bez wątpienia zadowoleni.

Jakie są największe korzyści ze stosowania inhibitorów IL-23 dla pacjentów? Wspomniała pani o profilu bezpieczeństwa.

Pacjent chce mieć skuteczne leczenie, a ten lek działa szybko. To jest bardzo ważne. Pacjent chce mieć leczenie wygodne w stosowaniu, czyli nie chciałby dawać sobie zastrzyków codziennie czy raz w tygodniu, tylko w większych odstępach czasu. Umożliwia mu to normalne funkcjonowanie, czyli chodzenie do pracy czy wyjazdy na wakacje. Zarówno pacjent, jak i lekarz, ogromną wagę przykładają do bezpieczeństwa terapii. Zaskakujące jest to, że w leczeniu chorób przewlekłych mediowanych immunologicznie, takich jak ŁZS, łuszczyca, choroba Crohna, wrzodziejące zapalenie jelita grubego, im nowocześniejsze są terapie, tym wykazują one wyższy profil bezpieczeństwa. My mamy duże doświadczenie z inhibitorami interleukiny 23. w leczeniu łuszczycy, bo mamy tę refundację już od pewnego czasu. U pacjentów otrzymujących te leki ciężkich działań niepożądanych na razie nie obserwujemy. Włączając na listy refundacyjne inhibitory interleukiny 23. dajemy pacjentom to, czego oni oczekują, czyli: szybkie działanie, wysoką efektywność kliniczną i wysoki profil bezpieczeństwa.

Jaka jest droga podania leku? Czy to są kroplówki czy zastrzyki podskórne?

To są na szczęście zastrzyki, czyli iniekcje podskórne. W zależności od systemu przyjętego w danym oddziale pacjenci otrzymują je podczas wizyt kontrolnych. Czasami, jak pacjent ma jakiś wyjazd, może otrzymać dwie dawki do domu, w związku z tym, że są to leki do podawania samemu. Jeśli byśmy mogli, to po prostu wypisywalibyśmy je na receptę. To również świadczy o wysokim profilu bezpieczeństwa tych leków.

Jak są skonstruowane programy lekowe? Pacjent musi przejść przez inne etapy, takie jak leczenie przeciwzapalne? Może jest potrzeba by można było ordynować te leki w pierwszej linii leczenia?

Jak mamy pacjenta, to chcielibyśmy mu bardzo szybko pomóc. Wiemy jednak, że leki klasycznie modelujące przebieg choroby, takie jak methotrexat, to też nie są złe leki. One są starsze i mają oczywiście inny profil bezpieczeństwa, działają wolniej, generalnie efekt kliniczny jest uzyskiwany w mniejszej populacji, ale też nie są zupełnie do skreślenia. Wydaje mi się więc, że jeżeli nawet leki biologiczne są kolejną linią leczenia, ale w odpowiedniej populacji byłyby bez problemu podawane, to również uzyskujemy bardzo dobrą korzyść. Idealnie byłoby natomiast, gdyby to lekarz w konkretnej, indywidualnej sytuacji decydował, czy pacjent potrzebuje wcześniej leczenia klasycznego, czy od razu bardziej nowoczesnego, bo jest cięższa postać choroby. Medycyna jest oczywiście oparta na faktach. Każdy pacjent jest indywidualny i decyzja powinna być indywidualna. Programy lekowe jako takie tę możliwość indywidualizacji w pewien sposób nam ograniczają, co nie jest do końca zgodne z ideą świadczenia usług zdrowotnych we współczesnym świecie. Ale myślę, że musimy się cieszyć z tego, co jest. Miejmy nadzieję, że przed nami świetlana przyszłość.

Dziękuję za rozmowę

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także