Zaczęło się od Neocate LCP, mleka przeznaczonego dla dzieci z ciężką postacią alergii na białko mleka krowiego oraz złożonej nietolerancji białek pokarmowych. Wprawdzie obowiązująca refundacja obejmuje niemowlęta do 1. roku życia, w niektórych przypadkach, lekarze kierując się względami medycznymi (nie każde dziecko po ukończeniu 1. roku życia toleruje kolejne mleko zastępcze Neocate Junior!) byli zmuszeni nadal ordynować Neocate LCP, stopniowo zmieniając restrykcyjną dietę eliminacyjną.
Już na początku roku lekarze PPOZ zwrócili się do Ministra Zdrowia z prośbą o analizę zasadności zmasowanych kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia i pozbawionych podstaw prawnych kar nakładanych na lekarzy. Ponadto wnieśli o podjęcie natychmiastowych działań mających na celu wypracowanie jasnego i przejrzystego systemu refundacji leków, który w ostatecznym rozrachunku nie będzie niósł za sobą dotkliwych konsekwencji za leczenie pacjentów wymagających specjalnego leczenia!
Okazało się bowiem, że pretekstem do nakładania kar na poz jest nie tylko ordynacja Neocate LCP. W grę zaczęły wchodzić inne leki, szczególnie przeciwbólowe. Przykładem może być sytuacja pacjenta ciężko doświadczonego przez trzy nowotwory, którego przed śmiercią z powodu wstrząsu wywołanego przez ból uratował lekarz z Opalenicy. Postępując w zgodzie z własnym sumieniem, wiedzą, możliwościami, opracowanym przez WHO schematem farmakologicznego leczenia bólu (którym kierują się lekarze na całym świecie), uwzględniając wskazania szpitala i Poradni Leczenia Bólu, a także hasłem promowanym przez Ministerstwo Zdrowia, że „nikt nie ma prawa żyć w bólu”! wyprowadził pacjenta z ciężkiego procesu onkologicznego. W efekcie ciężko doświadczony przez życie pacjent odzyskał sprawność, wrócił do społeczeństwa, a także do pracy. Niestety, lekarz poniósł za to surową karę. NFZ uznało, że za przepisywane leki przeciwbólowe musi zwrócić blisko pół miliona złotych.
Przykład ten, jak i nagminne odsyłanie przez lekarzy specjalistów po recepty refundowane do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, jeszcze bardziej obnażyły bałagan w systemie refundacyjnym! Już w listopadzie i grudniu ubiegłego roku lekarze Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia zwracali się do Ministra Zdrowia o określenie przejrzystych zasad wystawiania takich recept, gdyż kontrole prowadzone przez NFZ w swoich analizach nie uwzględniały (i nadal nie uwzględniają) zaleceń i rozpoznań z poradni specjalistycznych w kontynuacji leczenia w poz.
- Niestety, lista leków refundacyjnych, za które przychodzi „płacić” ordynującym je lekarzom z tygodnia na tydzień staje się dłuższa. Kolejnym przykładem jest MODULEN IBD, lek - środek spożywczego przeznaczenia, refundacja którego przysługuje dorosłym i opiekunom po ukończeniu 5 roku życia. Nawet w przypadku gdy recepta wystawiona jest na kilka dni przed urodzinami ale zrealizowana w aptece po ukończeniu przez pacjenta 5. roku życia (zgodnie z sugestią lekarza). To lek normokaloryczny, normobiałkowy konieczny w chorobach jelit (Leśniowskiego i Crona...). Podobnie z innymi lekami -Auroxetyn- od 6 roku życia...itd. Niestety niezależnie od wskazań medycznych NFZ obciąża lekarza kosztem refundacji - mówią lekarze PPOZ, którzy wielokrotnie w licznych pismach wystosowanych do resortu zdrowia, a nawet rządu, zaprotestowali przeciwko praktykom godzącym nie tylko w lekarzy, ale przede wszystkim w pacjentów.
- Rolą lekarza powinno być leczenie, zabezpieczenie pacjenta w konieczne leki poprzez wystawienie recepty, natomiast odpłatność za leki powinna być sprawą innych podmiotów, m.in. ubezpieczyciela (pobierającego składki). Poszukiwanie oszczędności nie powinno odbywać się kosztem pacjentów. Jeśli bowiem lekarze, przestraszeni widmem wysokich kar, przestaną wypisywać leki z refundacją, to oznaczać to będzie de facto pozbawienie pacjentów możliwości leczenia. Kary nakładane na nas przez NFZ są nieuzasadnione ani prawnie, ani medycznie, ani tym bardziej etycznie. Ich celem jest jedynie zastraszenie lekarzy! Porządek w refundacji powinien zostać zaprowadzony natychmiast i powinien być oparty wyłącznie na wskazaniach klinicznych, a nie na sztucznych ograniczeniach w zakresie refundowanej ordynacji, np. wiekowych – podkreśla Bożena Janicka.
Swoje stanowisko lekarze PPOZ oparli zarówno na ustaleniach ekspertów, jak i na analizach prawnych. - Już dziś docierają do nas głosy zrozpaczonych pacjentów, którym lekarze „boją” się przepisywać leki z refundacją. 100-procentowa odpłatność dla wielu ciężko chorych stanowi mur nie do przeskoczenia. Czy to nie jest wystarczający argument, żeby zaprzestać szkodliwych praktyk przez NFZ? Czy pacjenci w Polsce mają być skazani na cierpienie? My nie możemy i nie chcemy się na to godzić! – alarmują lekarze PPOZ.
Źródło: PPOZ