Program lekowy leczenia depresji lekoopornej to pierwszy program lekowy w psychiatrii, więc i bardzo duży przełom. Mamy go już od ponad roku. Na ile on zmienił perspektywę chorych i lekarzy?
Na pewno zmienił wiele i wiele się też nauczyliśmy. Planujemy już pewne zmiany i będziemy się zwracać do Ministerstwa Zdrowia o ich wprowadzenie. Mają one ułatwić dostęp do tego programu. To, co już widać, to to, że po przebrnięciu wszystkich barier, głównie biurokratycznych, udało się zbudować system, w którym pacjenci mogą znaleźć drogę i możliwość poprawy. Obserwuję pacjentów, którzy po wielu latach życia z depresją wreszcie otrzymują pomoc, która się sprawdza. A my przecież chcemy naszym pacjentom pomagać w cierpieniu.
Jakie potrzeby rysują się w tej chwili, jeśli chodzi o udoskonalenie tego programu lekowego?
W programie są zapisane kryteria włączenia i musimy się ich trzymać. Jest tam. m.in. zapis mówiący o tym, że musi to być kolejny epizod depresji lekoopornej. Chcielibyśmy wprowadzić możliwość włączenia leczenia już przy pierwszym takim epizodzie, bo mamy pacjentów, u których może on trwać nawet rok lub dwa. Druga sprawa to kryteria czasowe. Według tych obecnych musi być to co najmniej sześć miesięcy. Dobrze byłoby, gdyby to było krócej, bo półroczne oczekiwanie na poprawę jest często trudne dla pacjenta.