Jakie immunologiczne podłoże ma rozwój alergicznego nieżytu nosa i astmy? Czy jest takie samo u dzieci i u dorosłych?
Mechanizmy są takie same u dzieci i dorosłych. Są związane z tzw. nadwrażliwością, która ma podłoże w IgE-zależne, czyli jest to obecność przeciwciał IgE, które rozpoznają alergeny. Te przeciwciała następnie łączą się z elementami, komórkami w naszym organizmie uwalniającymi mediatory odpowiedzialne za świąd, skurcz oskrzeli, wyciek z nosa – typowe objawy alergiczne.
Jaki jest mechanizm działania immunoterapii alergenowej? Czy jest to jedyna metoda leczenia przyczyn a nie objawów?
Tak. To jedyna metoda, gdzie leczymy przyczynę, a więc zmniejszamy liczbę przeciwciał IgE. Jest to wtórne działanie do zasadniczego mechanizmu, którym jest wywoływanie tolerancji. Zdrowy człowiek uczy się w dzieciństwie, a następnie utrzymuje przez całe życie mechanizmy, dzięki którym toleruje pyłki drzew, traw, roztocza kurzu domowego, sierść, naskórek kota i psa. U osób z alergią te mechanizmy nie działają i nie są skuteczne. Podając szczepionkę alergenową zawierającą dużą dawkę alergenów, udaje nam się przywrócić funkcjonowanie mechanizmów tolerancji. Tak działa immunoterapia alergenowa.
Ilu pacjentów rocznie mogłoby skorzystać z podjęzykowej immunoterapii alergenowej SLIT?
Na pewno ta grupa jest bardzo duża, ponieważ kilkanaście procent osób cierpi na alergiczny nieżyt nosa. Potencjalnie właśnie tylu mielibyśmy pacjentów. Nawet gdyby z powodu przeciwwskazań połowa tej grupy została poddana immunoterapii, to mielibyśmy (biorąc pod uwagę ludność Polski) około trzech milionów pacjentów. Oczywiście jest to nierealne, bo nie ma takich technicznych możliwości, by ta grupa z dnia na dzień mogła skorzystać z leczenia. Musielibyśmy mieć znacznie więcej poradni alergologicznych i alergologów.
Jak wypada Polska na tle innych krajów europejskich w leczeniu pacjentów immunoterapią alergenową?
Mamy dane statystyczne z różnych krajów. Przodują Niemcy, Francja i Hiszpania. Wypadamy średnio - jesteśmy w środku peletonu. W krajach skandynawskich i w Wielkiej Brytanii z różnych powodów mało się odczula. Jest to głównie związane z brakiem specjalistów alergologów. Na szczęście nasze środowisko alergologiczne jest bardzo silne. Mamy ponad dwa tysiące specjalistów. Potencjalni nasi pacjenci mogliby bardzo dużo skorzystać na tym, że mamy duże zaplecze medyczne. Natomiast problemem jest dostęp do szczepionek i ich refundacja. Szczepionki traktowane są jak leki i wymagają rejestracji. Zaostrzenie przepisów europejskich spowodowało, że niektóre szczepionki alergenowe nie są w ogóle produkowane. Mam tu na myśli np. pleśnie. Trudniejszy jest dostęp do szczepionek zawierających alergeny kota czy psa. Natomiast szczepionki na najczęściej występujące alergeny, a więc pyłki roślin, drzew, traw, roztocze kurzu domowego, są dostępne w dwóch formach. Jedna to iniekcyjna (mogą to być zastrzyki), która przeważa w Polsce. A wszystko dlatego, że szczepionki te są refundowane. Natomiast szczepionki drugiego typu, podawane w formie tabletek podjęzykowych, nie są refundowane. Ich koszt może być zbyt wysoki dla przeciętnego polskiego pacjenta. Zastosowanie tych szczepionek byłoby jednak bardzo pomocne. Mają one pewne zalety tzn. są przede wszystkim bezpieczniejsze. Nie występują w ich przypadku niepożądane działania uboczne. Podanie alergenu może spowodować nie tylko objawy np. nieżytu nosa czy astmy, ale też reakcje systemowe, co się częściej zdarza w przypadku szczepionek iniekcyjnych. Podjęzykową immunoterapię pacjenci mogą stosować samodzielnie w domu. Nie są konieczne częste wizyty w gabinecie alergologicznym. Jest to wygodniejsze dla pacjenta. Przynosi to również oszczędności systemowi opieki zdrowotnej. Także należałoby rozważyć możliwość refundacji tych szczepionek dla wybranych pacjentów.
Jaką korzyść dla pacjentów przyniosło by finansowanie podjęzykowej immunoterapii alergenowej?
Spowodowałoby to zmniejszenie wizyt w gabinecie alergologa, czyli ten koszt byłby znacznie mniejszy. W przypadku immunoterapii myślimy o farmakoekonomice przez duże F tzn. o oszczędnościach w długim okresie czasu. Wprowadzenie immunoterapii może być kosztowne dla systemu ze względu na dość duży koszt szczepionek. Po kilku latach koszt zaczyna amortyzować się, zwracać się ze względu na to, że pacjenci nie potrzebują już tylu wizyt i zużywają znacznie mniej leków. A wszystko dlatego, że immunoterapia działa profilaktycznie, zapobiega rozwojowi astmy oskrzelowej, która jest chorobą bardzo kosztowną, ze względu na leki oraz koszt opieki medycznej.