Panie, profesorze, jakie mamy możliwości, jeśli chodzi o leczenie chłoniaka Hodgkina i od czego zależy to, jaką opcję terapeutyczną dostaje pacjent?
Zacznę od tego, że chłoniak Hodgkina należy do nowotworów najlepiej rokujących. Jest to choroba, w której można wyleczyć ponad 90 proc. pacjentów. Z drugiej strony jednak jest to też choroba, która dotyczy najczęściej populacji osób bardzo młodych. Jeden ze szczytów zachorowania występuje między 20. a 35. rokiem życia.
W terapii, oprócz klasycznej chemioterapii i radioterapii, w ciągu ostatnich lat pojawiło się kilka nowych leków, które zrewolucjonizowały leczenie postaci nawrotowych i opornych. Jednym z nich jest przeciwciało monoklonalne, skierowane przeciwko antygenowi CD30, skojarzone z cytostatykiem. To brentuximab vedotin. Inną grupą leków są przeciwciała przeciwko tak zwanym punktom kontrolnym, czyli leki takie jak nivolumab czy pembrolizumab.
Zwykle jest tak, że jeśli jakieś leki są skuteczne w leczeniu postaci nawrotowych i opornych, to próbuje się wykorzystać je na wcześniejszym etapie, czyli przy rozpoznaniu, po to, żeby było jak najmniej tych postaci na nawrotowych i opornych. Mimo, że tak jak powiedziałem wcześniej, ta choroba leczy się bardzo dobrze i szanse na wyleczenie są bardzo wysokie, to wciąż od kilku do kilkunastu procent pacjentów doznaje wznowy, bądź jest opornych na leczenie. W ubiegłym roku pojawiły się wyniki badania ECHELON-1, w którym testowano klasyczną, czterolekową chemioterapię, oznaczoną w skrócie ABVD w porównaniu z modyfikacją tych chemioterapii uzupełnioną o przeciwciało anty-CD30, czyli brentuximab vedotin. Po 7 latach obserwacji okazało się, że dodanie tego przeciwciała do chemioterapii poprawia całkowite przeżycie chorych z zaawansowaną chorobą. Warto powiedzieć, że bardzo istotnym elementem rokowania jest to, czy choroba jest w stadiach wczesnych, czy w zaawansowanych i oczywiście to rokowanie od tego w istotny sposób zależy. Pacjenci z mniej zaawansowaną chorobą rokują znakomicie, ci z zaawansowaną jednak nieco gorzej. Stąd każdy progres w obszarze postaci zaawansowanej jest mile widziany.
Jakie są w tej chwili najpilniejsze potrzeby pacjentów?
Myślę, że to jest właśnie ten moment, abyśmy mieli szansę stosować przeciwciała anty-CD30 w leczeniu pierwszej linii u chorych na chłoniaka Hodgkina. Trzeba przyznać, że dostęp do leków w postaciach nawrotowych i opornych jest w Polsce bardzo dobry i możemy stosować wszystkie te najnowocześniejsze terapie, które są skuteczne u chorych. Jeśli przesuniemy to leczenie na wcześniejsze etapy, to wtedy jest szansa, że obciążenie systemu, ale też i losy pacjentów poprawią się w tym kontekście, że mniej pacjentów doświadczy nawrotu, ponieważ większość wyleczymy od razu.