Podczas konferencji „Krytyczne leki dla bezpieczeństwa zdrowotnego – obecne wyzwania i przyszłe kierunki” ministrowie zdrowia, przedstawiciele Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego, branży farmaceutycznej oraz organizacji pacjenckich dyskutowali o dostępności leków krytycznych.
W spotkaniu zorganizowanym w ramach prezydencji Polski w Radzie UE poświęconemu Aktowi o Lekach Krytycznych uczestniczyli ministrowie lub wiceministrowie zdrowia Belgii, Cypru, Czech, Danii, Estonii, Hiszpanii, Niemiec i Litwy.
Wiceminister zdrowia Marek Kos podkreślił na wstępie, że jeszcze niedawno Europa i USA produkowały 90% stosowanych w farmacji substancji czynnych, teraz nieco ponad 20%. – Dlatego pilnie potrzebujemy nowych instrumentów wspierania produkcji leków krytycznych przez UE – apelował.
Wiceminister zdrowia Katarzyna Kacperczyk zwróciła uwagę na znaczenie dostępu do leków krytycznych. Zdaniem polskiego resortu zdrowia, brak dostępu do leków osłabia państwo tak samo, jak brak broni osłabia armię. Potrzebne są specjalne programy i fundusze, które zachęcą firmy do produkcji leków krytycznych i ich składników na naszym kontynencie. Odpowiedzią ma być ustawa tzw. Akt o Lekach Krytycznych.
Krzysztof Kopeć, prezes Krajowych Producentów Leków dodał, że zwiększenie produkcji leków krytycznych zapewni nie tylko odporność Europy na różnego rodzaju kryzysy, ale będzie też wpływać stymulująco na unijną gospodarkę. – Branża jest gotowa wytwarzać więcej leków krytycznych, ale potrzebuje wsparcia, aby zachować konkurencyjność wobec dostawców pozaeuropejskich – wyjaśniał.
Podkreślił, że regulacje o zwiększaniu zapasów leków nie rozwiążą problemu niedoborów, bo każdy magazyn bez dostaw kiedyś się opustoszeje. – Gromadzenie zapasów to tylko obniżanie gorączki, leczenie choroby to wzrost produkcji leków – zaznaczył.
Bezpieczeństwo zdrowotne jest jednym z głównych priorytetów politycznych polskiej prezydencji, a zapewnienie odporności Europy poprzez zabezpieczenie dostaw leków o krytycznym znaczeniu stało się ważnym tematem dyskusji na szczeblu UE. Uczestnicy spotkania podkreślali, że zależność od produkcji farmaceutyków spoza kontynentu jest jej poważną strategiczną słabością, która zagraża mieszkańcom Unii.
- Jesteśmy narażeni na zakłócenia w łańcuchu dostaw spowodowane napięciami geopolitycznymi, ograniczeniami handlowymi lub jawnym wykorzystywaniem eksportu farmaceutycznego jako broni. W dzisiejszym świecie, w którym zagrożenia hybrydowe wykraczają poza pole bitwy, zapewnienie bezpieczeństwa farmaceutycznego jest nie tylko koniecznością ekonomiczną – to kwestia suwerenności i obrony – podkreślał Grzegorz Rychwalski. Zaznaczył, że budowa odporności wymaga natychmiastowego ustanowienia specjalnego funduszu UE w celu wsparcia produkcji substancji czynnych i leków w Europie. Fundusz powinien być wykorzystany na dotacje do budowy nowych zakładów, modernizację już istniejących oraz zagwarantowanie długoterminowych zachęt inwestycyjnych w celu zapewnienia rentowności europejskiej produkcji farmaceutycznej.
Adam Jarubas, przewodniczący Komisji Zdrowia Publicznego Parlamentu Europejskiego wskazał, że Polska może pełnić ważną rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa lekowego regionu.
Grzegorz Rychwalski podkreślił strategiczną rolę Polski jako hubu farmaceutycznego. - Polska ma potencjał, by stać się wiodącym regionalnym hubem farmaceutycznym, zapewniającym stabilność Europie Środkowo-Wschodniej, państwom bałtyckim, a nawet wojskom NATO stacjonującym w regionie. Może stanowić zaplecze medyczne dla sił stabilizujących sytuację na Ukrainie - przekonywał.
Źródło: PZPPF