O sytuacji pacjentów z rakiem nerki Iwona Schymalla rozmawia z dr. Piotrem Tomczakiem z Katedry i Kliniki Onkologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu
- 30 proc. pacjentów w momencie wykrycia choroby ma już przerzuty odległe.
- Dzięki postępowi medycyny u części pacjentów rak nerki nabrał cech choroby przewlekłej.
- Mimo możliwości leczenia sekwencyjnego, największą korzyść uzyskujemy na etapie leczenia wstępnego. W ostatnich latach w tej grupie nastąpił największy postęp związany z wprowadzeniem immunoterapii samodzielnej albo z schematów dwulekowych.
- Brak dostępu do tego leczenia w naszych warunkach stanowi już duży problem. Opóźnienia w aktualizacji programu lekowego są wieloletnie.
- Problemem jest to, że to co podamy pacjentowi w I linii, znacznie kształtuje możliwość leczenia na dalszych etapach.
- Naglącą potrzebą jest aktualizowanie, zgodnie z rekomendacjami towarzystw, dostępu do leków w I linii, która jest podstawą dobrze prowadzonej terapii systemowej przerzutowego raka nerki.
- Wiemy, że połączenie niwolumabu w skojarzeniu z ipilimumabem dla pacjentów z pośrednim lub niekorzystnym rokowaniem, wykazuje największą korzyść w porównaniu ze standardowymi terapiami.
- Dla pacjenta i lekarza to trudna do zaakceptowania sytuacja, kiedy wiadomo, że pacjentowi można pomóc bardziej skutecznie, a refundacja na to nie pozwala.