– To był bardzo ciekawy rok, wiele się w naszej branży wydarzyło – mówi Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, wskazując, co się udało, a co wciąż pozostaje do zrobienia.
Najważniejsze pozytywne zmiany to:
- SPC Manufacturing Waiver – tj. przyjęte przez Parlament Europejski przepisy, które umożliwiają firmom – w tym polskim – wcześniejsze wprowadzanie produktu [generycznego] na rynki, na których ochrona patentowa już nie obowiązuje.
- Serializacja – to był olbrzymi projekt i udało go wdrożyć płynnie, pacjenci tego nie odczuli. Każdy lek Rx musi mieć specjalny kod 3D i specjalne zabezpieczenie antynaruszeniowe. Pacjent ma większą pewność, że kupuje produkt oryginalny. Wciąż trzeba jednak przypominać, że leki należy kupować w aptece (internet, hurtownie, siłownie – to nie są właściwe miejsca). Serializacja obowiązuje tylko w legalnych źródłach leków – aptekach, hurtowniach farmaceutycznych, szpitalach i wśród producentów.
Co się nie udało?
- W 2019 roku nie doczekaliśmy się refundacyjnego trybu rozwojowego ani narzędzi, które stymulowałyby w Polsce produkcję API (substancji czynnych) oraz leków, nie tylko refundowanych, ale także takich, które mogłyby zmieniać nasz bilans handlowy.
- Wciąż nie do końca doceniamy wagę value-based healthcare. Mówimy o płaceniu za efekt, ale zapominamy, że w przypadku leków elementem „value” jest też ich dostępność, która się przekłada na bezpieczeństwo pacjentów. Ta wartość powinna być wyceniona i dodana do ceny leku. W Polsce o tym zapomniano – chcieliśmy mieć ceny na poziomie azjatyckim i tak się stało, a przy tym na poziomie azjatyckim mamy też brak dostępności.
Najważniejsze wyzwanie na 2020 rok:
- Bezpieczeństwo lekowe – przywrócenie produkcji API w Europie. I tu rodzi się pytanie: czy my, jako Polska, będziemy w stanie z tego skorzystać?