Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

W Sejmie o antykoncepcji awaryjnej

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 8 lutego 2024 17:53

W Sejmie o antykoncepcji awaryjnej - Obrazek nagłówka
fot. Piotr Wójcik
Po dwugodzinnej dyskusji Komisja Zdrowia przyjęła w czwartek sprawozdanie z prac nad rządowym projektem nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne, czyli przepisami dopuszczającymi sprzedaż bez recepty tzw. antykoncepcji awaryjnej. Drugie czytanie projektu rozpoczęło się po kolejnych kilku godzinach.

Przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia projekt odwraca decyzję PiS z 2017 roku, kiedy to przywrócono wymóg posiadania recepty na tzw. pigułki dzień po. Wcześniej, w roku 2015, po decyzji EMA, która nadała preparatowi status leku, który może być sprzedawany bez recepty Polska dostosowała prawo i podobnie jak w większości krajów UE (wówczas) tabletki były dostępne bez konieczności odwiedzenia lekarza. W tej chwili są one dostępne na takich zasadach w 25 krajach UE, tylko Polska i Węgry utrzymują ograniczenie dostępności.

Przedstawiając projekt, minister zdrowia Izabela Leszczyna podkreślała, że zmiana dotyczy tylko jednej substancji – octanu uliprystalu, która nie dopuszcza do powstania zarodka. - To jest tabletka, dzięki której młode kobiety będą mogły uniknąć niechcianej ciąży. Nie muszę nikomu z państwa mówić, że jeśli musimy udać się do lekarza, żeby nam wypisał tę receptę, to ten czas się niepotrzebnie wydłuża – mówiła. Jak dodała, granica ukończonych 15 lat jest uzasadniona tym, że od tego wieku uprawianie seksu nie jest przestępstwem.

Dyskusja w komisji koncentrowała się wokół dwóch kwestii: po pierwsze, czy pigułka dzień po jest środkiem antykoncepcyjnym, czy też może wczesnoporonnym, po drugie – jaki powinien być wiek dostępności bez recepty.

Czesław Hoc (PiS) przekonywał, że działanie tabletki zależy od dnia cyklu, kiedy dojdzie już do zapłodnienia do komórki, wtedy hamowanie progesteronu uniemożliwia przemieszczanie się zygoty do jamy macicy i wtedy jest to wczesnoporonna tabletka. - Z reguły jest to wczesnoporonna tabletka, czy wam się to podoba, czy nie. Proszę nie mówić z taką pewnością, że to jest tylko antykoncepcja - mówił poseł, lekarz, specjalista w dziedzinie endokrynologii.

Posłowie PiS domagali się zorganizowania wysłuchania publicznego, podczas którego w sprawie bezpieczeństwa leku – przede wszystkim dla niepełnoletnich kobiet – mogliby się wypowiedzieć specjaliści, w tym pediatrzy, endokrynolodzy, ale też np. psycholodzy. Komisja jednak wniosek odrzuciła.

Wobec powtarzających się głosów na temat wczesnoporonnego działania tabletki głos zabrał prof. dr hab. n. med. Piotr Sieroszewski, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników, który przypomniał posłom fizjologię człowieka: - W trakcie cyklu dochodzi do dojrzewania pęcherzyka jajnikowego, który w pewnym momencie staje się pęcherzykiem dominującym, następnie staje się pęcherzykiem owulacyjnym, dochodzi do wyrzutu tak zwanego hormonu luteotropowego z przysadki, który indukuje owulację. Następnie mamy tak zwane okno zapłodnienia, które w przypadku komórki jajowej wynosi sześć godzin. Jeżeli nie dojdzie do zapłodnienia, to pęcherzyk, w którym dokonała się owulacja, przemienia się w ciałko żółte wydzielające progesteron. Progesteron następnie przygotowuje błonę śluzową macicy do przyjęcia ewentualnie zarodka. Jeżeli nie dochodzi do zapłodnienia, to występuje kolejna miesiączka – tłumaczył.

Prezes PTGiP podkreślił, że tabletka dzień po nie ma stuprocentowej skuteczności. - Jeżeli kobieta weźmie ją za późno, to dochodzi do zapłodnienia, a następnie do implantacji i do rozwoju ciąży. Ta tabletka ma skuteczność 60-80 proc. - podkreślił. - Co oznacza, że tylko te kobiety, które wzięły ją odpowiednio wcześnie, rzeczywiście uzyskały efekt antykoncepcyjny. - Jeżeli natomiast dochodzi do ciąży, to mamy wiele danych, które pokazują, iż octan uliprystalu nie ma działania embriotoksycznego, czyli nie uszkadza płodu, nie ma działania teratogennego, nie wpływa na zagnieżdżenie się zarodka i dalszy rozwój ciąży – mówił.

Ekspert wyjaśniał też, że substancja, przyjmowana sporadycznie – a takie jest założenie antykoncepcji awaryjnej – nie stanowi zagrożenia dla zdrowia kobiet, mimo że w 2020 roku wycofano z rynku preparaty zawierające kilkukrotnie niższą dawkę, ale przeznaczone do codziennego przyjmowania (powodem była potwierdzone hepatotoksyczne działanie). Prof. Sieroszewski poinformował, że pojedyncze przypadki uszkodzenia wątroby dotyczyły leczenia octanem uliprystalu endometriozy i mięśniaków macicy przez sześć miesięcy.

Katarzyna Sójka (PiS) zgłosiła poprawkę podnoszącą wiek, w którym tabletki byłyby dostępne bez recepty od 18 lat. – Tak naprawdę do tej pory był to bardzo powszechny lek, który był dostępny dla pacjentek, również 15-letnich, ale po uzyskaniu recepty – przekonywała posłanka PiS. – Uważam, że proponowana zmiana dzisiejszej ustawy powinna być poprzedzona rzetelną kampanią informacyjną na temat ewentualnych skutków ubocznych i przeciwwskazań do stosowania leku – mówiła Sójka. Odpowiadając na głosy posłów, ministra Leszczyna zapowiedziała, że taka akcja edukacyjna zostanie przeprowadzona.

Komisja, ostatecznie, przyjęła sprawozdanie i zarekomendowała Sejmowi przyjęcie projektu w kształcie przedstawionym przez rząd, odrzucając zarówno poprawkę posłanki PiS, jak i propozycję Marceliny Zawiszy (Lewica), by w ogóle usunąć ograniczenia wiekowe.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także