Podczas posiedzenia komisji założenia prezydenckiego projektu przedstawiła prezydencka minister Małgorzata Paprocka. Wskazywała na dwa główne obszary zmian: po pierwsze, Fundusz Medyczny będzie mógł finansować badania genetyczne w populacji pacjentów poniżej 18 roku życia z chorobami onkologicznymi i rzadkimi – to ok. 1,3 tysiąca przypadków rocznie. Po drugie, będzie mógł sfinansować zakup szczepionek zalecanych, objętych PSO – chodzi, imiennie, o szczepionki przeciw HPV, które minister zdrowia Łukasz Szumowski obiecał już w 2019 roku i które do tej pory nie są w Polsce objęte pełną refundacją. Populacyjne szczepienia najpierw dziewczynek, a potem również chłopców, zostały wpisane do Narodowej Strategii Onkologicznej, bo szczepionka w pełni zabezpiecza przeciw rakowi szyjki macicy, zmniejsza też ryzyko zachorowania na wiele innych nowotworów HPV-zależnych. Ministerstwo Zdrowia może jednak finansować, zgodnie z przepisami, jedynie szczepienia obowiązkowe wpisane do PSO, a szczepienie przeciw HPV obowiązkowe nie będzie.
Fundusz Medyczny będzie mógł też nieco więcej pieniędzy wydać na innowacyjne terapie, a czas ich finansowania zostanie wydłużony z dwóch do czterech lat.
- Uważam, że jak najwięcej pieniędzy powinno iść na te cele, które mają realnie szanse realizować podstawowy cel tego Funduszu. A podstawowym celem tego Funduszu jest, według mnie, to, żeby Polska przestała być krajem „zrzutka pl”. Każdy z nas posłów dostaje regularnie maile z prośbą o wsparcie, udostępnienie jakiejś zbiórki na leczenie za granicą lub terapie, które nie są refundowane w Polsce, a są refundowane innych w krajach - mówiła Katarzyna Lubnauer (KO). - Takiego wzrostu nakładów na zdrowie jaki jest teraz nigdy nie było za waszych rządów. W każdym projekcie szukacie dziury – ripostowała Józefa Szczurek-Żelazko, przywołując twierdzenie głoszone przez prezesa PiS, że wydatki na zdrowie wzrosły przez siedem lat z 74 mld zł do niemal 160 mld zł.
- Bardzo dziękujemy za ten Fundusz Medyczny, ale przede wszystkim te środki - ponad 3 mld zł - które ostatnio trafiły do czternastu szpitali pediatrycznych na bardzo duże i kompleksowe inwestycje. Będą miały na pewno bardzo dobry skutek, szczególnie właśnie dla pediatrii – mówiła inna posłanka PiS Katarzyna Sójka. Problem polega na tym, że żadne pieniądze do szpitali oczywiście nie trafiły – trafiły jedynie promesy, a pieniądze będą uruchamiane (posłowie opozycji dopytywali zresztą, w jakim horyzoncie czasowym) w miarę realizacji projektów, których też jeszcze nie ma.
