Lekarze z Johns Hopkins University przygotowują się do przeprowadzenia pierwszych w USA przeszczepów prącia. Biorcami mają być żołnierze okaleczeni w wyniku działań wojennych.
Pierwsza z zaplanowanych 60 operacji ma trwać około 12 godzin. Połączone zostaną naczynia krwionośne i nerwy, tak by przywrócone zostały wszystkie fizjologiczne (urologiczne i seksualne) funkcje narządu, pozyskanego od zmarłego dawcy.
Lekarze przewidują, że okres rehabilitacji po zabiegu może trwać co najmniej 6–12 miesięcy. Szanse na powodzenie są bardzo duże – pierwszy na świecie przeszczep penisa, przeprowadzony w ubiegłym roku w RPA, zakończył się pełnym sukcesem – biorca narządu został potem ojcem. Był to jednak, jak do tej pory, jedyny udany przeszczep prącia na świecie.
Pierwszych 60 pacjentów ma być monitorowanych przez 5 lat – nie tylko przez lekarzy, także przez psychologów. Od wyników badania zależy, czy zabieg będzie można zaoferować większej liczbie potrzebujących.
Rany genitaliów odnosi ok. 7 proc. żołnierzy biorących udział w misjach wojennych i innych akcjach zbrojnych. Są to nie tylko rany postrzałowe – do częstych sytuacji należy też uraz spowodowany falą uderzeniową prowizorycznych ładunków wybuchowych. Choć wojsko dysponuje specjalnymi ochraniaczami chroniącymi tę wrażliwą część ciała, żołnierze często nie chcą z nich korzystać, ponieważ ograniczają swobodę ruchów i wpływają na szybkość poruszana się.
Źródło: BBC News