– Pracujemy razem nad standardami kształcenia, budujemy infrastrukturę w postaci centrów symulacji medycznej, tak by kształcenie miało bardzo praktyczny wymiar. Chcemy być przekonani, że student opuszczający mury uczelni na pewno jest dobrze przygotowany do pracy, a być może nawet niepotrzebny jest mu staż przed specjalizacją – podkreślił Adam Niedzielski.
Szef resortu zdrowia zaznaczył, że w ostatnich latach system opieki zdrowotnej zmagał się z zapaścią pokoleniową, a gwałtowny proces starzenia się kadry wynikał z zaniedbań po stronie kształcenia. Receptą na te bolączki ma być zwiększenie naboru na kierunki medyczne.
– Ten rok jest rokiem rekordowym. Mamy największą liczbę studentów od końca wojny. To daje nam ogromną nadzieję, ze inwestowanie na niespotykaną skalę to najlepiej wydawane środki, które zabezpieczają naszą przyszłość – powiedział Niedzielski.
Minister odniósł się w swoim przemówieniu do komentarzy osób wyrażających obawy o to, że zwiększenie naboru odbije się na jakości kształcenia. W jego ocenie jest to fałszywa teza. Jako argument wskazał wysokie wyniki, jakie na egzaminach osiągali studenci kierunku lekarskiego w Śląskim Uniwersytecie Medycznym.