Minister zdrowia brał w piątek (3.03.) udział w otwarciu Wieloprofilowego Centrum Symulacji Medycznej w Krakowskiej Akademii im. A. Frycza Modrzewskiego.
– Centra symulacji mogą nie tylko uczyć praktycznych umiejętności, ale też dobrego kontaktu z pacjentem. Tak też szkolą się studenci m. in. w Wielkiej Brytanii i USA – powiedział Adam Niedzielski.
Podczas towarzyszącej wydarzeniu konferencji prasowej szef resortu zdrowia odniósł się do kontrowersji, które wzbudza fakt, że coraz większa liczba uczelni niemedycznych uruchamia kierunki lekarskie. Szef resortu zdrowia podkreślił, że ministerstwo stawia na najwyższy standard kształcenia lekarzy, bez względu na to, gdzie odbywa się nauka. Poziom tego kształcenia ma zdaniem Adama Niedzielskiego weryfikować lekarski egzamin końcowy. Z kolei zwiększanie liczby miejsc, w których można się kształcić w zawodzie lekarza ma być odpowiedzą na zmiany demograficzne i starzenie się kadr.
– To czego najbardziej potrzebuje dziś nasz system ochrony zdrowia, to kadry. Liczba studentów na kierunkach medycznych systematycznie rośnie. Wspieramy uczelnie, które tworzą nowe kierunki lekarskie – powiedział minister zdrowia.
Na zjawisko uruchamiania kierunku lekarskiego przez uczelnie niemedyczne niechętnie patrzy jednak samorząd lekarski. Dr Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej przekonuje w rozmowie z Medexpressem, że kształcenie na kierunku lekarskim powinno odbywać się w uczelniach medycznych.
– Student musi być w stanie zrozumieć, jak tworzy się naukę. Musi więc być w ośrodku, który tej nauki dokonuje i ją tworzy. To ważne również po to, żeby móc potem odróżnić fake news i pseudonaukę od prawdziwych badań naukowych. Ośrodek akademicki to również szpitale o wysokim stopniu referencyjności, pełny przekrój jednostek szpitalnych, ale i pacjenci wymagający wysokospecjalistycznych procedur i leczenia. Nie można dziś kształcić studentów medycyny na uczelniach, które nie mają zaplecza naukowego, doświadczenia, ani bazy klinicznej. Medycyny nie nauczymy się z książek czy prezentacji, a boimy się, że do tego zmierzają dziś zakusy Ministerstwa Edukacji i Nauki i Ministerstwa Zdrowia. Jakość zastąpiono ilością i to nie jest dobra informacja dla naszych pacjentów – mówi Łukasz Jankowski.
Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że na kierunku lekarskim kształci się teraz niemal 40 tys. studentów. Ich liczba na uczelniach publicznych w ciągu ostatnich ośmiu lat wzrosła o 7,7 tys. Kształcenie kadr medycznych odbywa się na dziewięciu uniwersytetach medycznych i 11 innych uniwersytetach. Kierunek lekarski prowadzi pięć uczelni niepublicznych. Zgodę na uruchomienie studiów medycznych uzyskało w ubiegłym roku pięć uczelni, a w 2023 – dwie.