Według danych na koniec września ub.r., w brytyjskiej Narodowej Służbie Zdrowia (NHS) zatrudnionych było – w pełnym wymiarze – 1,2 mln osób, tj. o 30 tys. więcej niż 12 miesięcy wcześniej.
Niestety, wbrew temu, co wcześniej obiecywał minister zdrowia Jeremy Hunt, liczba GP zmniejszyła się w tym czasie do 34,5 tys., czyli o 0,3 procent. Hunt zapowiadał zasilenie szeregów angielskiej podstawowej opieki zdrowotnej pięcioma tysiącami dodatkowych lekarzy, jednak nie dotrzymał słowa.
British Medical Association (BMA) ostro zareagowało na opublikowane dane. – Nie można dłużej tolerować kryzysu rekrutacyjnego w opiece podstawowej. Nowe dane jasno pokazują, jak daleko jest do osiągnięcia wyznaczonego przez rząd celu, tj. zatrudnienia i utrzymania większej liczby lekarzy rodzinnych – powiedział dr Krishna Kasaraneni z BMA.
Stowarzyszenie przypomniało też, że wg niedawnych badań, nawet 10 tys. lekarzy pochodzących z krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EEG) rozważa opuszczenie Wielkiej Brytanii w związki z Brexitem, co bez wątpienia przyczyni się do dalszego spadku liczby GP.
– Musimy odwrócić te zgubny trend. Przyszłość naszej służby zdrowia i naszych pacjentów zależy od kondycji podstawowej opieki zdrowotnej, a ta nie ulegnie poprawie, jeśli nie zwiększy się liczba lekarzy. Praca jako GP musi stać się dla lekarzy bardziej atrakcyjna – komentuje prof. Helen Stokes-Lampard, przewodnicząca Royal College of GP.
Źródło: BMA / Pharma Times