Bakterie Escherichia coli i Bacteroides fragilis należą do gatunków tworzących nasz jelitowy mikrobiom. Jakiś czas temu naukowcy zauważyli, że te dwa gatunki występują znacznie liczniej u pacjentów z różnymi typami raka jelita grubego. Do tej pory nie wykazano jednak przyczynowo-skutkowego związku pomiędzy ich obecnością a rozwojem nowotworu.
Naukowcy z Bloomberg-Kimmel Institute for Cancer Immunotherapy w Baltimore przenieśli próbki E. coli i B. fragilis z jelit osób z rakiem jelita grubego do przewodów pokarmowych myszy – zdrowych, ale predysponowanych genetycznie do rozwoju tego nowotworu. Częstość zachorowań wśród „zakażonych” bakteriami gryzoni dramatycznie wzrosła.
Autorzy badania opisali, jak E. coli i B. fragilis przebijają się przez wyścielającą wnętrze jelit warstwę ochronnego śluzu. Następnie E. coli uwalnia substancję, która uszkadza DNA komórek okrężnicy, a B. fragilis wytwarza kolejną toksynę, która nie tylko powoduje dalsze zniszczenia w strukturze DNA, ale także wywołuje stan zapalny. Tworzą się w ten sposób dogodne warunku do pojawienia się zmian nowotworowych.
– Nie możemy zagwarantować, że te bakterie staną się „świętym graalem” raka jelita grubego, ale są wysoko na liście potencjalnych winowajców – komentuje wyniki badania prof. Christian Jobin z University of Floryda.
Szacuje się, że w 2018 r. w USA na raka okrężnicy umrze 50 tys. osób.
Źróodło: New Scientist