Wojciech Laska: Na czym polegał zabieg, który na ekranie mieli okazje zobaczyć uczestnicy I Sympozjum Naukowego Sekcji Urologii Robotowej PTU?
dr Tomasz Szopiński: Wykonywany przeze mnie zabieg to radykalna prostatektomia u chorego dotkniętego rakiem stercza. Zabieg ten polega na całkowitym i radykalnym usunięciu gruczołu krokowego. Ten szczególny typ operacji nosi nazwę „lateral approach” czyli dostęp boczny i jest to bardziej zaawansowana technologia, zabieg, który charakteryzuje się tym, że daje o wiele większą szansę na zachowanie pęczków naczyniowo-nerwowych, czyli na zachowanie sprawności seksualnej. To jest zabieg należący do technik nowoczesnej medycyny, która nie tylko ma na celu wyleczyć chorego z choroby onkologicznej, ale również zapewnić mu jak najlepszą jakość życia.
Wojciech Laska: Dlaczego operacje prostatektomii w asyście robota da Vinci są bardziej korzystne dla pacjenta?
dr Tomasz Szopiński: Robot to jest po prostu genialne narzędzie, które pozwala na wykonanie procedury w sposób, który jest niedostępny inną metodą. Jeżeli chodzi o operację otwartą to po pierwsze dysponujemy dziesięciokrotnie większym polem widzenia, czyli zupełnie co innego mam szansę zobaczyć, dwa – ogromna stabilizacja obrazu. I w stosunku do laparoskopii używanie narzędzi z technologią "endorist", zapewniające pełną swobodę anatomiczną, pozwalają na operowanie bez granic. Pozwalają na operowanie tak jak chcę, a nie jak zmusza mnie technologia.
Wojciech Laska: Ile w Polsce osób posługuje się robotami przy operacjach?
dr Tomasz Szopiński: Obecnie ten rozwój urologii robotycznej jest bardzo dynamiczny. W tej chwili mamy pięć, sześć systemów, które pracują. Nie wszystkie są i powinny być dedykowane do urologii, bo to jest system uniwersalny, który pozwala na wykorzystanie w ginekologii, torakochirurgii, w chirurgii koloproktologicznej. To jest niezwykle uniwersalny system.
