Za wzrost liczby chorych odpowiada przede wszystkim epidemia otyłości, jednk nowe badanie amerykańskich naukowców, opublikowane przez „The Lancet Planetary Health”, sugeruje, że co najmniej dziesiąty chory rozwinął cukrzycę w konsekwencji oddychania zanieczyszczonym powietrzem.
Zależność pomiędzy pogarszającą się jakością powietrza a wzrostem liczby zachorowań na cukrzycę typu 2 zaobserwowano przy tym nawet w tych regionach świata, w których poziom zanieczyszczeń (choć wzrósł) cały czas utrzymuje się poniżej „norm bezpieczeństwa” określonych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO).
Autorzy badania przeanalizowali dokumentację medyczną 1,7 mln amerykańskich weteranów, których obserwowano przez średnio 8,5 roku. Wykorzystano także dostarczone przez NASA dane satelitarne oraz odczyty ze naziemnych stacji monitorowania jakości powietrza. Celem było powiązanie historii medycznych uczestników z historią zmian w jakości powietrza w rejonie ich zamieszkania.
Chociaż wcześniejsze badania sugerowały, że zanieczyszczenie powietrza może sprzyjać rozwojowi cukrzycy (poprzez promowanie stanów zapalnych oraz interferencję z działaniem insuliny) badanie uczonych z Washington University jest pierwszym, w którym zweryfikowano to na poziomie populacyjnym.
Autorzy oszacowali, że zanieczyszczenie przyczyniło się do 3,2 miliona zachorowań na cukrzycę na świecie w 2016 roku (tj. około 14 procent wszystkich nowych przypadków). Obliczyli też, że przy długotrwałym narażeniu na zanieczyszczenia powietrza na poziomie od 5 do 10 mikrogramów, cukrzyca rozwija się nawet u ok. 21 procent ludzi.
Liczba Brytyjczyków cierpiących na cukrzycę typu 2 wzrosła w ciągu ostatnich dwóch dekad trzykrotnie - z 700 tys. w latach 90. ubiegłego wieku do 2,8 mln. Każdego dnia u około 410 mieszkańców Wysp diagnozuje się cukrzycę typu 2.
Na leczenie diabetyków NHS wydaje rocznie około 14 mld funtów.
Źródło: The Lancet Planetary Health / The Telegraph