Dr Mingyang Song, główny autor publikacji, wyjaśnia, że związek pomiędzy jedzeniem czerwonego mięsa a śmiertelnością pozostawał istotny także po uwzględnieniu całkowitego spożycia białka. Innymi słowy – nawet, jeśli ogólny udział białek w zwierzęcych w diecie nie był zbyt duży, czerwone mięso wywierało zgubny wpływ na zdrowie.
Badanie objęło ponad 130 tys. osób o średnim wieku 49 lat – w większości pielęgniarek i innych pracowników placówek ochrony zdrowia. Obserwowano ich przez okres kilkanaście lat. Okazało się, że 50 proc. uczestników pokrywało co najmniej 14 proc. swojego dobowego zapotrzebowania na kalorie konsumując białka zwierzęce. Z kolei odsetek osób, które podobną część kalorii pozyskiwały z białek roślinnych wynosił jedynie 4 procent.
W okresie obserwacji zmarło 36 tys. badanych – z czego 8850 zgonów było spowodowanych chorobami układu krążenia, a ok 13 tys. – nowotworami.
Po skorygowaniu w analizie wpływu takich czynników ryzyka jak palenie papierosów, nadużywanie alkoholu, otyłość i niska aktywność fizyczna, zaobserwowano następujące prawidłowości:
- wyższy o 3 proc. udział białek roślinnych w diecie to niższe o 10 proc. ryzyko zgonu;
- wyższy o 2 proc. udział białek zwierzęcych w diecie to o 8 proc. większe ryzyko zgonu.
Głębsza analiza pokazała, że niekorzystny wpływ białek zwierzęcych na długość życia wiązał się przede wszystkim ze spożyciem czerwonego mięsa (przetworzonego i nieprzetworzonego) – wieprzowiny i wołowiny, a znacznie mniejszym stopniu drobiu.
– Wyniki badania sugerują, że w trosce o zdrowie powinniśmy spożywać jak najwięcej białek roślinnych kosztem zwierzęcych, a sięgając po mięso najlepiej wybierać drób oraz ryby – radzą autorzy badania.
Źródło: MTN / EurekAlert