Trichmonas vaginalis (źródło: Thinkstock / Getty Images)[/caption]Rak gruczołu krokowego może okazać się chorobą zakaźną przenoszoną drogą płciową. Naukowcy z University of California sugerują, że na rozwój tego nowotworu wpływa zakażenie rzęsistkiem pochwowym (Trichomonas vaginalis).
Eksperci szacują, że na całym świecie rzęsistkowicą zarażonych może być ok. 275 mln ludzi. Jest to najbardziej rozpowszechniona spośród niewirusowych chorób przenoszonych drogą płciową. Zakażenie często przebiega bezobjawowo – nieświadomy obecności pasożyta w organizmie nosiciel zaraża kolejne osoby. Do objawów rzęsistkowicy – o ile są obecne – zaliczają się pieczenie lub ból w cewce moczowej, pojawianie się cuchnących, pienistych, żółto-zielonkawych upławów, częstomocz, bolesne oddawanie moczu.
Zespół kierowany przez prof. Patricię Johnson z University of California odkrył, że rzęsistek pochwowy wydziela białko, które w obrębie prostaty wywołuje stan zapalny oraz wzmożoną proliferację komórek – zarówno łagodnych, jak i nowotworowych.
Zdaniem ekspertów z Cancer Research UK – jest stanowczo za wcześnie, aby dodać raka prostaty do listy nowotworów, w których etiopatogenezie główną rolę odgrywa czynnik zakaźny. Brytyjscy specjaliści zwracają uwagę, że zespół prof. Johnson badał pojedyncze komórki gruczołu krokowego w warunkach laboratoryjnych. Do ewentualnego potwierdzenia związku pomiędzy rzęsistkiem pochwowym a rakiem prostaty potrzebne będzie przeprowadzenie wielu kolejnych badań.
Praca naukowców z Kalifornii nie jest jednak pierwszą, w której sugeruje się istnienie takiego związku. W 2009 r. przeprowadzono badanie, w którym wykazano, że zakażenie rzęsistkiem pochwowym obecne jest u 25 proc. mężczyzn ze zdiagnozowanym rakiem prostaty. Co więcej – w tej grupie pacjentów nowotwór był bardziej zaawansowany.
Źródła: PNAS / BBC News
