Na Florydzie powstała firma, która oferuje „wciągalną” czekoladę po 25 dolarów za niewielką puszkę. Produkt, któremu nadano chwytliwą nazwę Coco Loko, reklamowany jest przez producenta jako legalny, wolny od narkotyków proszek energetyzujący. W jego składzie znajdują się bowiem, oprócz kakao, elementy często spotykane w napojach energetyzujących, takie jak bogata w kofeinę guarna czy miłorząb dwuklapowy (ginko biloba).
Produkt sprzedaje się świetnie (ok. 40 tys. puszek miesięcznie), pomimo że producent nie uzyskał jeszcze zgody Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA).
Jednak bezpieczeństwo wciągania czekoladowego proszku nosem nie zostało jeszcze ustalone.
Zdaniem dr Paula Chatratha, otolaryngologa, nie powinien on powodować – jak kokaina – niebezpiecznego zaniku błony śluzowej czy martwicy przegrody nosowej. Jednak czarny proszek może się odkładać w obrębie zakamarków jamy nosowej, zmniejszając jej drożność, wywołując uczucie pieczenia, a nawet prowadząc do stanów zapalnych – ostrzega specjalista.
Źródło: The Independent