Mija 15 lat od refundacji pierwszego zabiegu głębokiej stymulacji mózgu. O tym co trzeba zmienić w systemie opieki nad pacjentem z DBS rozmawiamy z prof. Dariuszem Koziorowskim, kierownikiem Kliniki Neurologii WUM w Mazowieckim Szpitalu Bródnowskim.
- Pierwszy refundowany zabieg głębokiej stymulacji mózgu odbył się w 2008 r.
- Co roku liczba nowych zabiegów jest na podobnym, dobrym europejskim poziomie: około 230-250 rocznie.
- Chorzy oczekują „serwisu” w poradniach stymulatorowych. Taka poradnia powinna funkcjować jak poradnia kardiologiczna stymulatorów serca. Tymczasem mimo tego, że minęło już tyle lat, na rynku nie pojawiły się poradnie stymulatorów ośrodkowego układu nerwowego, a pacjentów przybywa.
- Dobra kwalifikacja, dobrze przeprowadzony zabieg i dobre prowadzenie - to elementy składające się na właściwie zorganizowany system opieki nad pacjentem.
- Konieczne są zmiany systemowe, które sprawią, że pacjenci będą mieli dobry serwis po operacji.
- To ważne, żebyśmy mogli przyjmować tych pacjentów w przychodniach stymulatorów, ustawiać parametry stymulacji, dobierać odpowiednie leczenie. Stymulatory neurologiczne są o wiele bardziej skompliwane niż stymulatory kardiologiczne. Takiemu pacjentowi trzeba poświęcić dużo więcej uwagi.
- Jeśli chodzi o wycenę świadczeń, w systemie nie pojawiła się specjalna grupa jak kwalifikacja do wszczepienia DBS, czyli hospitalizacja połączona z kwalifikacją, ani hospitalizacja związana z włączeniem stymulatora, ani świadczenia poradni stymulatorowej.
- Ten system w Polsce trzeba wreszcie uporządkować - tego oczekują lekarze i pacjenci.