W każdym z analizowanych dwutygodniowych okresów w ostatnich latach, z depresją zmagało ok. 8 proc. mieszkańców Stanów Zjednoczonych – wynika z danych NCHS.
Objawy depresji częściej pojawiały się u przedstawicielek płci pięknej – Amerykanki chorowały dwukrotnie częściej niż Amerykanie. W latach 2013-2016 objawy depresji miało 5,5 proc. mężczyzn oraz 10,4 proc. kobiet.
Częstość zachorowań wykazywała też wyraźny związek z przynależnością etniczną i poziomem dochodów.
Najrzadziej zapadali na depresję dorośli Amerykanie pochodzenia azjatyckiego (3,1 proc.). Na drugim miejscu były osoby rasy kaukaskiej (7,9 proc.), a na kolejnych: Latynosi (8,2 proc.) i Afroamerykanie (9,2 proc.).
Osoby o niższych dochodach częściej od lepiej zarabiających zapadały na depresję. Choroba dotykała 16 proc. Amerykanów żyjących poniżej federalnego progu ubóstwa. Dla porównania – w grupie o dochodach na poziomie 400 proc. progu ubóstwa, z depresją zmagało się 3,5 procent osób.
Największą rozpiętość w częstości zapadania na depresję odnotowano pomiędzy mężczyznami o wysokich zarobkach (2,3 proc.) a kobietami o dochodach poniżej progu ubóstwa (20 proc.).
Amerykański Instytut Zdrowia Psychicznego (National Institute of Mental Health) przypomina, że depresja, to nie tylko poczucie smutku i beznadziei. Wśród jej objawów mogą pojawiać się także:
- poczucie niepokoju lub „pusty” nastrój,
- drażliwość,
- poczucie winy, bezwartościowości lub bezradności,
- utrata zainteresowań, brak przyjemności z hobby,
- uporczywe poczucie zmęczenia, brak energii,
- wolniejsze poruszanie się i mówienie,
- trudności z koncentracją, zapamiętywaniem lub podejmowaniem decyzji,
- problemy ze snem,
- wahania apetytu i masy ciała,
- myśli o śmierci, fantazjowanie o samobójstwie,
- bóle głowy, brzucha, dolegliwości gastryczne, skurcze mięśni – i wiele innych objawów mylnie sugerujących schorzenia somatyczne.
Źródło: NBC News