Jak podała hiszpańska Organización Nacional de Trasplantes (ONT), na ubiegłoroczny rekord złożyło się: 2994 przeszczepień nerek, 1159 – wątroby, 281 – serca, 307 – płuca, 73 – trzustki oraz 4 przeszczepienia jelit. Długość kolejki oczekujących na przeszczep zmalała z 5673 w 2015 r. do 5477 w 2016 roku.
Liczba przeszczepień rośnie w Hiszpanii pomimo cięć wydatków na ochronę zdrowia w ostatnich latach. Jak podkreślają autorzy analizy, która ukazała się na łamach styczniowego wydania American Journal of Transplantation, nie do przecenienia jest tu rola ONT, jako instytucji nadzorującej i koordynującej transplantologię w skali całego kraju.
Kiedy hiszpańskie Ministerstwo Zdrowia w 1989 r. utworzyło ONT, liczba dawców wynosiła 14/mln mieszkańców. W 2005 r. było to już 35,1/mln, a obecnie osiągnięto poziom 43,4/mln. Średnia w Unii Europejskiej wynosi 19,6/mln, a w USA 26,6/mln.
Za sukcesem hiszpańskiej transplantologii stoją lekarze – odpowiednio przygotowani specjaliści (głównie intensywnej terapii), którzy dbają o to, aby informacja o dostępnym narządzie trafiła do systemu – w przypadku śmierci spełniającego kryteria dawcy pacjenta – tak szybko, jak to możliwe. ONT szkoli lekarzy różnych specjalności, aby identyfikowali potencjalnych dawców także na innych oddziałach szpitalnych. I to przynosi efekty.
Hiszpanie nie boją się też pobierać narządy od osób starszych niż 65+. Aż 10 procent organów, które zmieniają właściciela, pochodzi w tym kraju od dawców powyżej 80. roku życia!
Kontrowersje budzą jednak dyskutowane plany wprowadzenia regulacji dopuszczających w określonych sytuacjach pobieranie narządów od osób u których stwierdzono „tylko” tzw. śmierć krążeniową, czyli zatrzymanie pracy serca i czynności oddechowej.
Źródła: American Journal of Transplantation / The Local