Lekarz pracował wcześniej na terenie Szwecji, Danii i Norwegii. Pierwsze upomnienia ze strony szwedzkiej rady lekarskiej otrzymał jeszcze w 2003 r. - stosowane przez niego praktyki oceniono wtedy jako bardzo wątpliwe. W czasie swojej kariery lekarz – jak sam oszacował – wykonał od 600 do 1000 masaży odbytu. Jego zdaniem zabiegi te przynosiły znakomite rezultaty (stosował je głównie o pacjentek skarżących się na bóle głowy lub pleców).
Prawo wykonywana zawodu szwedzki Medical Board of Responsibility (HSAN) odebrał mu w marcu 2016 roku. Oficjalnym powodem był błąd w sztuce polegający na uszkodzeniu opłucnej pacjenta podczas wykonywania iniekcji. Wzięto też pod uwagę skargę rodziny innego chorego, po śmierci którego lekarz pozwalał sobie na niestosowne żarty w obecności pogrążonych w żałobie bliskich.
Lekarz zwrócił się do sądu w Sztokholmie z wnioskiem o unieważnienie decyzji HSAN z powodu uchybień natury formalnej. Sędzia przyznał mu rację, choć z uzasadnienia decyzji rada lekarska może łatwo wywnioskować, jak ponownie uchylić medykowi licencję w sposób trudniejszy do podważenia.
Źródło: The Local