Leczenie suplementujące hormony płciowe w okresie perimenopauzy – czyli hormonalna terapia zastępcza (HTZ) – łagodzi szereg dokuczliwych dla kobiet w tym okresie życia dolegliwości, zmniejsza też ryzyko chorób serca. Niestety, niesie też za sobą pewne zagrożenia.
Naukowcy z International Cochrane Group przyjrzeli się bliżej niektórym (nie onkologicznym) z tych zagrożeń, analizujące dane medyczne 40 tys. kobiet, które przyjmowały HTZ w postaci tabletek. Istotne jest, że w analizie nie uwzględniono pań otrzymujących hormony w innych sposób, np. w postaci popularnych plastrów czy nakładanego na skórę żelu.
Analiza potwierdziła to, co wcześniej wykazano już w wielu badaniach, a mianowicie:
- HTZ obniża ryzyko chorób serca
- HTZ zwiększa zagrożenie wystąpienia zakrzepicy żył głębokich
- HTZ prawdopodobnie zwiększa zagrożenie udarem mózgu
Działanie ochronne na serce nie było jednak w równym stopniu widoczne u różnych kobiet. Ten korzystny efekt zaobserwowano przede wszystkim u tych, które w momencie rozpoczęcia HTZ nie ukończyły 60 lat oraz u tych, które rozpoczęły terapię relatywnie krótko po wystąpieniu pierwszych objawów menopauzy.
Autorzy analizy obliczyli, że na każde 1000 kobiet poniżej 60. r.ż., które stosują HTZ przez okres 7 lat przypada 5 dodatkowych (w porównaniu do analogicznej grupy kobiet nie przyjmujących HTZ) przypadków zakrzepicy żylnej oraz 4 dodatkowe przypadki udaru mózgu. Jednocześnie w grupie leczonej HTZ w okresie 7 lat umiera (niezależnie od przyczyny) o 6 kobiet mniej, a o 8 mniej choruje na serce.
Naukowcy podkreślają, że korzyści z przyjmowania HTZ wciąż przewyższają zagrożenia, jednak lekarze powinni zachęcać kobiety przyjmujące hormonalną terapię zastępczą do częstszych (przynajmniej raz na rok) badań pod kątem oszacowania ryzyka pojawienia się ewentualnych powikłań. Dotyczy to szczególnie pań otyłych oraz takich, u których krewnych występowały przypadki zakrzepicy żylnej.
Źródło: BBC News