To pierwszy taki przypadek w kontynentalnej część Stanów Zjednoczonych (wcześniejszy i pierwszy w skali całych USA – miał miejsce na Hawajach w lutym br.).
Matka dziecka urodzonego w szpitalu w New Jersey została zaraziła się wirusem Zika w Hondurasie, skąd pochodzi. Widziała o tym przed przyjazdem do rodziny w USA. Amerykańscy lekarze zdecydowali się na przedterminowe cesarskie cięcie, aby skrócić czas ekspozycji dziecka na wirusa obecnego w organizmie matki.
Główną drogą rozprzestrzeniania się zakażeń wirusem Zika są komary (przede wszystkim, choć nie tylko, z gatunku Aedes aegypti), ale możliwe jest także zarażenie się drogą płciową.
Wg danych Centre for Disease Control and Prevention (CDC) obecnie na terenie USA przebywa około 300 ciężarnych, u których testy wykazały infekcję wirusem Zika. Naukowcy prognozują, że dzieci dotknięte małogłowiem urodzi od 1 do 13 proc. kobiet z tej grupy.
W ostatnich miesiącach naukowcom udało się znacznie poprawić czułość testów diagnostycznych w kierunku zakażenia wirusa Zika. Wciąż brak jednak znaczących sukcesów w pracach nad szczepionką. Światowa Organizacja Zdrowia wiąże też duże nadzieje z inną metodą zapobiegania zakażeniom tym wirusem, jaką mają stać się genetycznie zmodyfikowane komary.
Źródło: ScienceAlert