Trzykrotnie w ciągu ubiegłego roku zdarzyło się, że w całej południowej Anglii nie było ani jednego wolnego miejsca w szpitalach psychiatrycznych – ani dla dzieci, ani dla młodzieży. W czerwcu 2016 wolnych łóżek zabrakło nawet w Londynie. Dzieci z poważnymi zaburzeniami psychicznymi trafiały na oddziały psychiatryczne dla dorosłych, na zwykłe oddziały pediatryczne lub były odsyłane do ośrodków oddalonych o dziesiątki kilometrów – piszą autorzy raportu EPI.
Pomiędzy październikiem a grudniem 2016 w psychiatrycznych oddziałach dla dorosłych przebywało 83 angielskich dzieci (łącznie spędziły tam one ponad 2700 osobodni).
Zdaniem autorów raportu, psychiatryczna hospitalizacja dziecka razem z dorosłymi może być dla niego bardzo traumatyczna. Raport podaje przykłady nieletnich pacjentów będących w szpitalu świadkami udanych prób samobójczych czy scen przemocy wobec innych dzieci.
Choć liczba łóżek w oddziałach psychiatrycznych wzrosła w Anglii od 1999 r. o 71 proc. (do 1440) przyrost ten nie zachodził równomiernie w różnych regionach kraju. Na północy na 100 tys. mieszkańców przypada 3,03 takich łóżek, na południu zaś jedynie 1,1.
Na początku 2017 r. NHS zapowiedział zwiększenie liczby miejsc w szpitalach psychiatrycznych oraz ich bardziej równomierną dystrybucję na obszarze całej Anglii.
Niedostatek łóżek psychiatrycznych, jak czytamy w raporcie EPI, nie wynika jednak tylko z niedofinansowania samych szpitali i braków kadrowych, z jakimi borykają się te placówki. Problem stanowią też bardzo ograniczone możliwości leczenia zaburzeń psychicznych u dzieci poza szpitalem – z tego powodu z zamkniętych placówkach długotrwale przebywa wielu młodych pacjentów, którzy albo w ogóle nie powinni tam trafić, albo ich pobyt mógłby trwać znacznie krócej. Wg wyliczeń autorów, w okresie od października 2015 do lutego 2017 r. dzieci oczekujące w szpitalach psychiatrycznych na wypis (który nie był możliwy z powodu braku możliwości leczenia ambulatoryjnego) spędziły tam łącznie 9000 osobodni.
Źródło: EPI / The Independent