Słynna Viagra i kilka innych leków o podobnym działaniu to od 15 lat w zasadzie jedyna powszechnie dostępna i skuteczna metoda leczenia zaburzeń erekcji. Teraz wreszcie może się to zmienić. Alternatywą ma stać się terapia falami uderzeniowymi (ang. extra-corporeal shock wave therapy – ESWT).
Do prospektywnego, podwójnie zaślepionego badania, które miało ocenić skuteczność ESWT w walce z impotencją, zwerbowano 112 mężczyzn o średnim wieku 61 lat, dotkniętych zaburzeniami erekcji – nie byli oni w stanie odbyć stosunku płciowego nawet przy wsparciu farmakologicznym.
Leczenie zaburzeń erekcji falą uderzeniową okazało się skuteczne. Połowa badanych była przez 9 tygodni (dwie sesje tygodniowo) poddawana zabiegom falami uderzeniowymi (druga połowa – placebo). Fala uderzeniowa, nieco podobna do tej, jakiej używa się do kruszenia złogów w układzie moczowym, aplikowana była miejscowo (5 punktów położonych wzdłuż penisa). W ciągu trwającego ok. 3 minut zabiegu narząd bombardowany był falą uderzeniową 300 razy. Energia przenoszona przez fale dźwiękowe stymuluje proces angiogenezy (tworzenia nowych naczyń krwionośnych), dzięki czemu zwiększa się ukrwienie prącia, a więc i stopień sztywności wzwodu. Co bardzo istotne – uzyskany efekt jest długotrwały. Nie zgłoszono żadnych poważnych skutków ubocznych leczenia zaburzeń erekcji falą uderzeniową.
Po 9 tygodniach okazało się, że w grupie badawczej aż 57 proc. mężczyzn z grupy badawczej twierdziło, że jest w stanie odbyć stosunek. W grupie kontrolnej podobnego zdania było 9 procent.
Źródła: Scandinavian Journal of Urology / New Scientist / Daily Mail