Źródło: Wikipedia[/caption]W Stanach Zjednoczonych gwałtownie rośnie liczba chłopców w wielu 13-19 lat, którzy poddają się operacji zmniejszenia piersi. Skąd taki wzrost?
Jest to wzrost bezprecedensowy, nieobserwowany w przypadku żadnej innej procedury chirurgicznej przeprowadzanej u nastoletnich pacjentów. W 2014 r. zabieg ten wykonano u 6694 młodych Amerykanów. Koszt operacji waha się od 5 do 15 tys. dolarów, w zależności od stanu.
Ginekomastia, bo to ona jest przyczyną przeprowadzania takich zabiegów, najczęściej dotyczy nastoletnich chłopców oraz panów w średnim i starszym wieku. Jest częstsza u osób otyłych, jednak może też występować u osób o prawidłowej masie ciała, u których doszło do zwiększeniem stosunku wolnego estradiolu do testosteronu. Może się to dziać zarówno w okresie dojrzewania, jak i u seniorów, u których dochodzi zmniejszenia produkcji testosteronu. Ginekomastia jest też częstym powikłaniem terapii hormonalnej - np. nowotworów.
Co jednak odpowiada za wzrost liczby zabiegów? Zdaniem dr. Scota Glasberga, chirurga plastycznego z Nowego Jorku, główną rolę odgrywa tu czynnik psycho-socjologiczny.
Dr Glasberg podkreśla, że z decyzją o ewentualnej oparci należy zaczekać do zakończenia okresu pokwitania, ponieważ w ginekomastia może cofnąć się samoistnie po osiągnięciu dojrzałości płciowej.
Podobne zjawisko dotyczy także Wielkiej Brytanii. Od 2009 r. na wyspach liczba zabiegów zmniejszania piersi o mężczyzn wzrosła dwukrotnie. W cięższych przypadkach procedura jest finansowana przez publicznego płatnika (NHS).
Źródło: The Independent
