W ramach Projektu Baseline badacze zgromadzą kompleksowe informacje m.in. o genotypie, mikrobiomie, kondycji układu krążenia, diecie, aktywności fizycznej i sprawności intelektualnej uczestników. Wyniki mają pomóc między innymi w opracowaniu ambitnych algorytmów przewidujących zachorowanie na zawał serca, udar mózgu czy nowotwory.
Co 12 miesięcy każdy z uczestników projektu odda do badania próbki krwi, moczu, śliny i łez. Na co dzień badani będą nosić Verily Study Watch – przypominające zegarek urządzenie, które będzie śledziło ich ruchy, pracę serca oraz zmiany w przewodności elektrycznej skóry. Dodatkowe czujniki zostaną umieszczone w łóżkach badanych – rejestrować będą one czas i inne parametry snu.
Ważnym elementem zbierania danych będzie zainstalowana w smartfonach uczestników aplikacja, poprzez którą będą regularnie odpowiadać na pytania dotyczące samopoczucia, spożywanych posiłków, a także rozwiązywać testy oceniające funkcje poznawcze mózgu.
– Uczestnicy badania otrzymają skromną rekompensatę finansową za poświęcony czas i niedogodności. Regularnie będą też informowani o wynikach – mówi dr Adrian Hernandez z Duke University w Durham, jeden z naukowców zaangażowanych w projekt.
Nie jest to, oczywiście, pierwsze duże badanie populacyjne dotyczące zdrowia, nie wiadomo też, czy wnioski z niego będą choć w części tak istotne, jak np. – żeby sięgnąć do „klasyki gatunku” – rezultaty trwającego od 1948 r. badania Framingham Heart Study, w którym zebrano dane dotyczące diety, stylu życia i zachorowań trzech pokoleń mieszkańców Framingham w stanie Massachusetts – łącznie ok. 15 tys. osób. Badanie to odegrało kluczową rolę w zrozumieniu, jak palenie, cholesterol, brak aktywności fizycznej i inne czynniki wpływają na ryzyko chorób serca i udaru mózgu.
– Project Baseline to coś innego. Zbierzemy w nim więcej danych niż udało się to zrobić w jakimkolwiek innym badaniu tego typu. Wykorzystywane przez nas technologie (czujniki, metody analityczne, oprogramowanie) rozwijają się w niezwykłym tempie. Dzięki temu stworzymy wielowymiarową bazę danych biologicznych i medycznych, na której będzie można dokonywać analiz i zestawień, jakich do tej pory nikt nie przeprowadzał – wyjaśnia dr Hernandez.
– Unikatową cechą Project Baseline będzie też to, że duża część danych o organizmach uczestników będzie gromadzona bez przerwy przez całą dobę – komentuje dr Lukasz Piwek z University of Bath. Naukowiec zauważa jednak, że słabą stroną badania może być średnia dokładność wykorzystywanego do nieustannych pomiarów sprzętu.
Innymi wątpliwościami podzieliła się dr Kári Stefánsson z deCODE Genetics, firmy która zbadała geny niemal połowy populacji liczącej 330 tys. mieszkańców Islandii. – Biorąc pod uwagę możliwości i środki (nie tylko finansowe), jakimi dysponuje Google, badanie z udziałem 10 tys. zdrowych ochotników należałoby raczej uznać za niewielkie, choćby ze względu na liczbę genetycznych wariantów, które mogą decydować o zdrowiu uczestników – mówi Stefánsson.
Jak deklaruje spółka Verily, zgromadzone w trakcie badania dane będą – po zanonimizowaniu – udostępniane bezpłatnie naukowcom i instytucjom badawczym, które będą w stanie przyczynić się do lepszego zrozumienia od czego zalezy nasze zdrowie i jak dochodzi do powstawania chorób. Nie będą sprzedawane firmom ubezpieczeniowym ani agencjom reklamowym.
Źródło: New Scientist