Wykryty w listopadzie 2017 roku guz rósł niezwykle szybko – w tempie ok. 4,5 kg tygodniowo. Ostatecznie osiągnął masę ok. 60 kg i średnicę blisko 1 metra!
W momencie przyjęcia do szpitala w Danbury w stanie Cennecticut, kobieta nie była już w stanie samodzielnie chodzić, była niedożywiona (uciskający guz zmniejszał pojemność żołądka i utrudniał pracę całego układu trawiennego). Najgroźniejszy był jednak rosnący ucisk na duże naczynia krwionośne. Mogło to doprowadzić do nagłych i śmiertelnych powikłań.
W przeprowadzenie wielogodzinnego zabiegu zaangażowanych było 12 chirurgów, a cały zespół liczył 25 osób. Nowotwór usunięto wraz z jajnikiem i jajowodem, udało się jednak pozostawić macicę oraz drugi jajnik. Lekarze są zdania, że pacjentka będzie w stanie zajść w ciążę.
Zabieg przeprowadzono w połowie lutego, jego media poinformowano dopiero teraz. Lekarze chcieli mieć pewność, że operacja i rehabilitacja zakończą się pełnym sukcesem. Tak tez się stało – 38-latka wróciła niedawno do pracy.
Guz nauczycielki z Cennecticut nie było rekordowo dużym nowotworem jajnika, choć uplasował się w ścisłej czołówce. Największy – ważący 137 kg – usunęli w 1994 r. lekarze ze Stanford Universtity.
Źródła: CNN / The Washington Post