W ostatnich latach naukowcy podejmowali wiele prób opracowania farmakologicznych metod „męskiej antykoncepcji”. Wiele z nich opierało się na blokowaniu działania testosteronu na jądra, co miało zapobiec spermatogenezie. Skuteczność takiego podejścia nie była jednak zadowalająca, a obniżenie poziomu testosteronu wiąże się z wieloma niekorzystnymi działaniami niepożądanymi – w tym z obniżeniem libido.
Naukowcy z Guttmacher Institute uważają, że są coraz bliżej stworzenia metody interwencji hormonalnej, która nie spowoduje spadku stężenie testosteronu poniżej bezpiecznej granicy, a jednocześnie zapewni skuteczne ograniczenie produkcji plemników.
W przeprowadzonym przez nich badaniu wzięło udział 320 zdrowych (także pod względem parametrów nasienia), aktywnych seksualnie mężczyzn w wieku 18-45 lat, pozostających przynajmniej od roku w monogamicznych związkach z kobietami w wieku 18-38 lat.
Co osiem tygodni podawano im drogą iniekcji 200 mg długo działającego progestagenu (NET-EN) w połączeniu z 1000 mg długo działającego androgenu (testosterone undecanoate - TU).
Nasienie uczestników badano co kilka tygodni. Dopóki liczba plemników nie zmniejszyła się poniżej 1 mln/ml, parom zalecano stosowanie innych, niehormonalnych metod zapobiegania ciąży. Jednak gdy parametry nasienia osiągnęły oczekiwany (niski) poziom – uczestników poproszono o zaniechanie używania jakichkolwiek „zabezpieczeń”.
Redukcję liczby plemników poniżej 1 mln/ml stwierdzono w 24. tygodniu badania u 96 proc. (274) uczestników. Podawanie badanego preparatu kontynuowano przez 56 tygodni. Ciąża pojawiała się tylko w 4 przypadkach.
Niestety, ocena bezpieczeństwa metody wypadła znacznie mniej imponująco. Odnotowano 1491 zdarzeń niepożądanych (najczęstsze to: depresja i inne zaburzenia nastroju, bóle mięśni, nadmierne libido, trądzik). Choć 39 proc. z nich (w tym 1 samobójstwo) uznano za niezwiązane z testowanym lekiem, przerwano rekrutację do kolejnej fazy badania.
Dwudziestu mężczyzn przerwało udział w eksperymencie z powodu działań niepożądanych, jednak po zakończeniu badania ponad 75 proc. uczestników zgłaszała, że czuje się dobrze i wyraziła chęć regularnego stosowania nowej metody antykoncepcyjnej.
Źródło: Journal of Clinical Endocrinology & Metabolism