W 80 tegorocznych przypadkach botulinizmu źródłem jadu kiełbasianego były produkty spożywcze domowej roboty, 35 osób uległo zatruciu po spożyciu jedzenia kupionego w sklepach, w 10 przypadkach nie udało się ustalić źródła toksyny, a 7 osób zachorowało po zjedzeniu produktów sprzedawanych bez stosownych zezwoleń.
Botulizm to zespół objawów spowodowanych działaniem na organizm jadu kiełbasianego, bardzo silnej neurotoksyny wytwarzanej przez Gram-dodatnią beztlenową bakterię Clostridium botulinum.
Do objawów zatrucia, które pojawiają się najczęściej od kilku godzin do kilku dni od spożycia zanieczyszczonej potrawy, należą: charakterystyczne opadanie powiek („senny wyraz twarzy”), podwójne widzenie, suchość w ustach, trudności z mówieniem i przełykaniem, osłabienie lub porażenie mięśni. Cięższe przypadki mogą zakończyć się zgonem w mechanizmie niewydolności oddechowej. Śmiertelność wynosi ok. 10 procent.
Zatrucie można leczyć za pomocą antytoksyny botulinowej – leku, który produkuje tylko kilka firm farmaceutycznych na świecie. Od 2014 r. dostępność tego leku jest na Ukrainie ograniczona. W połowie 2017 r. kraj ten otrzymał partię wyprodukowanej w Kanadzie antytoksyny jako pomoc humanitarną – dzięki Programowi Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (ang. United Nations Development Programme – UNDP).
W Polsce liczba zatruć pokarmowych toksyną botulinową utrzymuje się w ostatniej dekadzie na poziomie 20-40 przypadków rocznie (dane PZH). Niestety, wciąż zdarzają się pojedyncze przypadki śmiertelne. Od lat do zatruć najczęściej dochodzi w okresie od lata do jesieni.
Źródło: OutbreakNewsToday