Przejmowanie praw do starych, będących w użyciu od dekad leków, a następnie podnoszenie ich ceny, nie jest w USA zjawiskiem nowym. Jednak, gdy stosowany u chorych na HIV Daraprim z dnia na dzień podrożał z 13,5 do 750 dolarów za tabletkę – amerykańskie media zawrzały.
Daraprim (pirymetamina) opracowano jeszcze w latach 40. XX wieku. Jest to lek przeciwpasożytniczy, stosowany w leczeniu malarii oraz toksoplazmozy – szczególnie u osób zakażonych wirusem HIV. Lek znajduje się na wydanej przez WHO liście leków podstawowych.
Zarządzana przez 32-letniego Martina Shkreli’ego firma Turing Pharmaceuticals w sierpniu br. nabyła prawa do Daraprimu za 55 mln dolarów. Nowy właściciel zdecydował, że cena leku powinna być wyższa i podniósł ją z 13,5 do 750 dolarów za jedną tabletkę.
W rozmowie z dziennikarką telewizji Bloomberg Shkreli przyznał, że cena wyprodukowania 1 tabletki jest bardzo niska (ok. 1 dolara), jednak firma chce na nim dobrze zarabiać, aby utrzymać się na rynku. Zdaniem prezesa Turing Pharmaceuticals, nawet po podwyżce, kuracja Daraprimem jest tania, w porównaniu do innych leków stosowanych w podobnych wskazaniach u chorych na HIV. Shkreli zapewnia też, że zyski ze sprzedaży Daraprimu zamierza zainwestować w opracowanie nowszych, skuteczniejszych wersji preparatu.
Na ostre ataki ze strony mediów Shkreli odpowiedział na Twitterze w następujący sposób: „Wygląda na to, że media wytknęły mnie palcem. Ja także pokazuję im palec, ale nie wskazujący, ani mały”.
Źródła: The Guardian / DBN