Szanse na przeżycie katastrofy lotniczej takiej jak ta, do której doszło wczoraj we francuskich Alpach są bliskie zeru. Jednak wg statystyk amerykańskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB, National Transportation Safety Board) aż 95 proc. osób, które biorą udział w wypadkach lotniczych – uchodzi z życiem. Specjaliści radzą, jak zwiększyć swoje szanse na przeżycie.
1. Uważnie wysłuchać instrukcji bezpieczeństwa przekazywanych na początku każdego lotu rejsowego. Wg raportu wydanego przez NTSB w 2001 r., pasażerowie zwykle te instrukcje ignorują, ponieważ żywią głęboko zakorzenione, fałszywe przekonanie, że katastrofy lotniczej nie da się przeżyć.
2. Właściwe obuwie i odzież. Z danych zgromadzonych przez NTSB wynika, że 68 proc. pasażerów, którzy ponieśli śmierć w wyniku katastrofy lotniczej, zmarła w wyniku pożaru, który wybuchł już po tym, jak samolot znalazł się na ziemi. W ucieczce z płonącego wraku nie pomogą japonki czy buty na obcasie. Przed podróżą warto pomyśleć o wygodnym sportowym obuwiu. Rozsądnie jest także mieć na sobie długie spodnie (najlepiej z grubszej tkaniny – jak dżinsy) i coś z długim rękawem. W określonych warunkach może to zadecydować o skali ewentualnych poparzeń.
3. Starannie wybrać miejsce w samolocie. Analiza danych wypadków lotniczych przeprowadzona w 2007 r. przez redakcję magazynu Popular Mechanics (i uwzględniająca katastrofy, które zdarzyły się od 1971 r.) pokazała, że większe szanse na przeżycie mają zwykle pasażerowie siedzący w tylnej części samolotu. Osoby zajmujące miejsca w tył od miejsca, w którym skrzydła łączą się z kadłubem miały średnio o 40 proc. większe szanse na ujście z życiem, niż pasażerowie siedzący z przodu samolotu (w tym w klasie biznesowej). Niezależnie od tego, w której części samolotu siedzimy, warto starać się o miejsce jak najbliższej wyjścia ewakuacyjnego. Prof. Ed Galea z University of Greenwich ustalił, że większość ocalonych z katastrof lotniczych, w których dominującym zabójcą był pożar – siedziała maksymalnie 5 rzędów przed lub za takim wyjściem. Częściej też ratowały się osoby siedzące przy przejściu, niż te, które zajmowały miejsca przy oknach.
4. Start i lądowanie. Samoloty najczęściej rozbijają się w czasie pierwszych 3 minut po starcie oraz ostatnich 8 minut przed lądowaniem – podkreślają eksperci ds. wypadków lotniczych. W tych dwóch krytycznych okresach warto szczególnie gorliwie przestrzegać kilku prostych zasad: nie zdejmować obuwia, nie rozkładać stolika, zlokalizować dwa najbliższe wyjścia ewakuacyjne (jedno przed, drugie za nami), a bagaż podręczny umieścić pod siedzeniem, jednak nie tym, na którym siedzimy, ale pod tym, które mamy przed sobą. Dlaczego? Ponieważ wypełnienie tej – zwykle pustej przestrzeni – zmniejszy to prawdopodobieństwo złamania kości stóp i podudzia w momencie uderzenia samolotu o ziemię. Gdy uderzenie wydaje się nieuniknione, należy przyjąć właściwą pozycję – skrzyżowane ręce umieścić na tylnej części fotela przed nami, a czoło oprzeć na rękach. Wcześniej należy wyjąć z kieszeni wszelkie twarde i względnie ostre przedmioty (np. klucze, długopisy).
5. Reguła 90 sekund. Najważniejsze jest pierwsze 90 sekund po kontakcie samolotu z ziemią. Osoby, które w tym czasie zachowają zimną krew i skupią się na opuszczeniu wraku – mają największe szanse na przeżycie. Teoretycznie łatwym do uniknięcia błędem, który jednak kosztował życie niejednego uczestnika wypadków lotniczych, jest próba ewakuowania się wraz z bagażem. Jak podkreślają eksperci NTSB, u części pasażerów panika bierze górę, do tego stopnia, że nie są w stanie rozpiąć pasów i uciec, nawet, gdy fizycznie nie są ciężko ranni. Wiele ofiar katastrof znajdywano w fotelach, z zapiętymi pasami – zmarli w wyniku pożaru, choć wszelkie okoliczności wskazywały na to, że prawdopodobnie mieli szansę na ucieczkę. – Dlatego tak ważne jest, aby wiedzieć, co należy robić, bez czekania na polecenia – podkreśla specjalista z NTSB.
Źródła: NTSB / Business Insider
Jak zminimalizować ryzyko śmierci w wypadku lotniczym
Opublikowano 24 marca 2015 23:20
Thinkstock/GettyImages
Szanse na przeżycie katastrofy lotniczej takiej jak ta, do której doszło wczoraj we francuskich Alpach są bliskie zeru. Jednak wg statystyk amerykańskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu aż 95 proc. osób, które biorą udział w wypadkach lotniczych – uchodzi z życiem. Specjaliści radzą, jak zwiększyć swoje szanse na przeżycie.
[caption id="attachment_58656" align="alignnone" width="620"] Thinkstock / Getty Images[/caption]