W pomoc 7-letniej pacjentce cierpiącej z powodu guza olbrzymiokomórkowego lewego wyrostka kłykciowego żuchwy zaangażowali się radiolodzy interwencyjni i chirurdzy szczękowo-twarzowi. Lekarze poprzedzili skomplikowaną operację embolizacją naczyń odżywczych guza, która znacznie zwiększyła bezpieczeństwo zabiegu.
Szpital Dziecięcy w Olsztynie jako jedyna placówka pediatryczna w kraju zapewnia dzieciom z guzami twarzoczaszki kompleksowe leczenie, umożliwiając na miejscu przeprowadzenie zabiegu z zakresu radiologii interwencyjnej, a także wykonując indywidualną protezę stawu skroniowo-żuchwowego.
- Trafiła do nas z Krakowa 7-letnia pacjentka z bardzo zaawansowanym guzem żuchwy - mówi lek. Maciej Borowiec, zastępca kierownika Oddziału Chirurgii Szczękowo-Twarzowej w Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie. - Taki guz to niezwykła rzadkość w tej lokalizacji. Guz rosnąc rozpierająco zniszczył jej staw skroniowo-żuchwowy po lewej stronie razem z fragmentem gałęzi żuchwy. Operacja była konieczna, bo lewy staw skroniowo-żuchwowy pacjentki był już niefunkcjonalny. Dziewczynka miała trudności z rozwieraniem ust i narastające dolegliwości bólowe. Dodatkowo lokalizacja w okolicy podstawy czaszki niosła za sobą ryzyko ciężkich powikłań czy uszkodzenia ważnych życiowo struktur. Wspólnie z dr. n. med. Krzysztofem Dowgierdem, kierownikiem Oddziału Chirurgii Szczękowo-Twarzowej i naszymi radiologami interwencyjnymi pod kierunkiem dr. n. med. Grzegorza Wasilewskiego, koordynatora Pracowni Badań Naczyniowych podęliśmy się usunięcia tej zmiany. W pierwszym etapie, na podstawie tomografii komputerowej zaplanowaliśmy zabieg i przygotowaliśmy indywidualną protezę stawu skroniowo-żuchwowego strony lewej razem z fragmentem kąta żuchwy. Taka proteza jest „szyta na miarę”, czyli zrobiona na wzór strony zdrowej. Jest w pełni funkcjonalna i dopasowana do potrzeb konkretnego pacjenta. Guz był bardzo unaczyniony, więc przed operacją musieliśmy wykonać embolizację. W tym celu nasi radiolodzy wykonali angiografię, polegającą na zwizualizowaniu naczyń odżywczych do guza i w trakcie tego samego zabiegu zamknięciu tych naczyń. To znacznie zwiększyło bezpieczeństwo pacjentki w takcie zabiegu, ponieważ guz nie krwawił przy usuwaniu.
Po trzech dniach od zamknięcia naczyń wykonano zabieg resekcji guza z jednoczasową rekonstrukcją gałęzi żuchwy i stawu skroniowo-żuchwowego. Zabieg trwał pięć godzin i był niemal bezkrwawy. Po kilku dniach pacjentka została wypisana ze szpitala i przekazana pod opiekę naszych fizjoterapeutów w trybie ambulatoryjnym.
inf pras