Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) wydała zgodę na wykorzystanie genetycznie zmodyfikowanych kur do produkcji leku na rzadką chorobę – deficyt lizosomalnej kwaśnej lipazy.
Deficyt kwaśnej lipazy występuje w dwóch postaciach klinicznych: choroba Wolmana oraz choroba spichrzania estrów cholesterolu (CESD). W chorobie Wolmana występuje masywne gromadzenie się trójglicerydów oraz estrów cholesterolu w większości tkanek szczególnie w wątrobie i śledzionie, co zwykle prowadzi do zgonu jeszcze w okresie niemowlęcym. Łagodniejszy przebieg ma CESD – nieprawidłowości metabolizmu lipidów stają się klinicznie widoczne w pierwszej lub drugiej dekadzie życia, co objawia się powiększeniem wątroby i śledziony oraz podwyższonym poziomem cholesterolu, ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Lekiem, który ma być pozyskiwany z jaj genetycznie modyfikowanych kur jest sebelipaza alfa, rekombinowany ludzki enzym, który rekompensuje funkcję brakującej lizosomalnej kwaśnej lipazy.
Nie będzie to pierwsza zgoda FDA na wykorzystanie zwierząt GMO to produkcji leków. W 2009 r. agencja dała zielone światło firmie, która opracował metodę pozyskiwania antytrombiny z mleka genetycznie modyfikowanych kóz. W ubiegłym roku FDA wydało także pozwolenie na użycie transgenicznych królików do wytarzania farmaceutyków.
Wydanie zgody na „kurzą” metodą produkcji sebelipazy alfa wymagało przebadanie nie tylko samego leku (jego skuteczności i bezpieczeństwa u ludzi), ale także sprawdzenie, czy genetyczne modyfikacje nie zagrażają zdrowiu i samopoczuciu kur ora czy są „stabilnie” przekazywane na kolejne generacje ptaków. FDA upewniła się też, czy nie ma zagrożenia, że mięso „farmaceutycznych” kur GMO trafi konsumpcji.
Źródło: The Scientist